Bezpańskie, agresywne, psy atakują ludzi!
1 min readJest coraz gorzej, ktoś z sąsiadów ma suczkę, która ma cieczkę, zleciały się psy z całej okolicy. Szczekają całe noce, nie dają się odgonić, są każdego dnia bardziej agresywne – mówi pani Agnieszka, mieszkanka osiedla, przy ulicy Aleja LOP. Pojechaliśmy sprawdzić.
I rzeczywiście, wataha bezpańskich psów upodobała sobie miejsce, koło zakładu fryzjerskiego. Policzyliśmy, jest ich chwilami nawet jedenaście, są różnych ras, niektóre są wielkie z fragmentami łańcuchów na szyi.
Gryzą się między sobą, są z każdą chwilą bardziej agresywne. Ludzie omijają je z daleka, jednak one wiedzione instynktem, atakują również ludzi. Wejścia do okolicznych budynków cuchną, wszędzie widoczne są kałuże – pozostałości po nocnych bitwach. Kompletnie nikt nie jest zainteresowany tym, aby wezwać służby weterynaryjne i odłowić bezpańskie psy. Czy musi wydarzyć się coś złego, aby ktokolwiek zareagował?
(red)