Bracia kurkowi gośćmi Burmistrza Tucholi
2 min readDzisiejsza pogoda pokrzyżowała nieco imprezy plenerowe, niestety, na aurę nikt wpływu nie ma, a deszcz lał się z nieba całymi potokami.
Na zaproszenie pana Burmistrza Tucholi TOKiS – PRESS wziął (jako jedyne medium) udział w spotkaniu braci kurkowych z Polski i z Europy. Spotkanie zorganizowano w przytulnym gabinecie pana Burmistrza. Przy wspólnym stole, pysznej kawie i znakomitych wypiekach poruszono wiele tematów z których najważniejszymi były oczywiście Dni Borów Tucholskich, które rozpatrywano pod kątem historycznym i współczesnym. Było sporo wspomnień z najbliższej przeszłości. Nie zabrakło akcentów związanych z ubiegłorocznym światowym zjazdem bractw, które z tak wielka przyjemnością wspominamy i pewnie gdzieś w głębi oczekujemy powtórki tej imprezy, co nie jest wykluczone. Bardzo ciekawy dialog rozwinął się z gośćmi z pięknej Ukrainy, dotyczył naszej trudnej historii, jak również tego, że po latach wszystko się zmieniło. Zgodnie ustalono, że nasza „słowiańska dusza” pokona wszelkie bariery, a przyjazne kontakty przetrwają wszelkie zawieruchy, zwłaszcza teraz, kiedy Ukraina stanie się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Goście z Ukrainy zachęcali, zapraszali do siebie, podkreślając wielki szacunek, którym darzą Polskę i Polaków.
Było mnóstwo ciepłych słów i wspomnień, w których wymieniono znane nazwiska ze świata kultury i sztuki, które tak chętnie odwiedzały i odwiedzają nasze przepiękne Bory.
TOKiS – PRESS cieszy się, że nasz główny cel istnienia, którym jest promocja naszych przedsiębiorców i naszego biznesu można połączyć z tak przyjemnymi chwilami i znakomitą organizacją „kurkowców”, którzy mając chwilę przerwy od codzienności, bawiąc się nie zapominają o promocji naszej Małej Ojczyzny, która potrzebuje wsparcia gospodarczego jak powietrza. Tylko takie postępowanie da gwarancję temu, że tucholanie będą mieli pracę i godziwe warunki życia.
Wielkie dzieło rozpoczęte, teraz trzeba ten trend podtrzymać i rozwinąć, ale o tym innym razem.
Spotkanie trwało ponad godzinę i zakończyło się wspólną sesją fotograficzną, którą z przyjemnością poprowadziliśmy. Nasze fotografie być może znajdą poczesne miejsce w tucholskich kronikach. Cała przyjemność po naszej stronie.
(red.)