Bierne / wierne w rękach legislatora WODY POLSKIE „załatwiły” nam lokalne kąpieliska (AKTUALIZACJA)

WODY POLSKIE, to najnowszy twór tzw. „Dobrej zmiany”. Pisaliśmy już o tym czas jakiś temu, teraz mamy już pewność, że ta instytucja jest stworzona po to, aby wywierać presję na lokalnych gminach. To moloch, który podzielił się na „centralę” i oddziały, do granic absurdu rozbudowano aparat administracyjny, który bawi się w Boga, kładąc upartyjnioną łapę na dobru najwyższym – wodzie, która powoli staje się cenniejsza, niż złoto. Ekspozyturę tego molocha mamy już w Tucholi, ale nie liczmy na to, że w tym urzędzie wszystko załatwimy „od ręki”.
Możemy tym razem współczuć lokalnym samorządowcom,sobie i turystom, którzy będą szukali ochłody na lokalnych plażach, nic z tego, weszło w życie nowe prawo wodne, które wykończy nam resztki turystyki, choć wiemy, że nasze władze próbują temu zapobiec. Przed nimi długa droga, którą pokonają tylko uparci, ale kiedy zostanie już być może osiągnięty sukces, lokalne zbiorniki wodne pokryją się lodem i nikt nie zagwarantuje tego, czy w nowym sezonie sytuacja się nie powtórzy, wszak „dobra zmiana”, znana jest z tego,że zakres głupot swoich i unijnych wdraża w życie w postępie geometrycznym.
Szanowna Redakcjo,
proszę o informację, dlaczego Wody Polskie zostały przywołane w tytule i w pierwszym akapicie artykułu pt. WODY POLSKIE „załatwiły” nam lokalne kąpielisk, który został dzisiaj opublikowany na stronie: http://tokis.pl/felieton-autorski/wody-polskie-zalatwily-nam-lokalne-kapieliska/? Przed wystosowaniem oficjalnego żądania sprostowania, postanowiłem skontaktować się z Państwem, w celu uzyskania wyjaśnień. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie nie odpowiada za proces ustanawiania kąpielisk. Wynika to z treści samego artykułu, którego Autor dość dokładnie opisał procedurę wyznaczania kąpielisk i miejsc do okazjonalnej kąpieli, która wynika z Prawa wodnego. Wody Polskie wykonują zadania, które wynikają z ustaw, przede wszystkim Prawa wodnego i rozporządzeń. Nie uczestniczą natomiast w procesie legislacyjnym. Proszę o szybką zmianę treści artykuły, tak by nie wprowadzała Państwa czytelników w błąd.
Z poważaniem
Daniel Kociołek
Kierownik
Wydział Komunikacji Społecznej i Edukacji Ekologicznej
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie
Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej
ul. Grzybowska 80/82
00-844 Warszawa
Aktualizacja i sprostowanie.
I prośbie stało się zadość, po konsultacjach z naszym biurem prawnym.
Praktycznie nie zmienia to niczego, wskazanie „Wód POLSKICH”, jako sprawcę zamieszania, jest wskazaniem umownym, ponieważ każdy Czytelnik zdaje sobie sprawę, że ta firma nie jest władną dokonywania tak znaczących zmian, jest li tylko wykonawcą zadań, które przygotował i egzekwuje ktoś inny? Kto?
Wyjaśnienie odnajdziemy w definicji pojęcia „LEGISLACJA”, przypomnijmy ją, posiłkując się zadowalającym wyjaśnieniem prosto z Wikipedii :
Legislacja, to forma stanowienia prawa, w którym organy państwowe i samorządowe tworzą akty prawne powszechnie obowiązujące na danym terenie. Legislacja utożsamiana jest z kompetencjami parlamentu związanymi z uchwalaniem ustaw.
No,to mamy już całą kopę winnych w sprawie zamieszania wokół plaż (UMOWNIE), również w Naszym Powiecie. Może właśnie dlatego zmiana pierwszego akapitu, była bezwzględnie konieczna. Autor tekstu przygotował go po spotkaniu z Zastępcą Burmistrza Tucholi, uznał też, że tylko taka forma oddaje to, z czym przyszło zmierzyć się lokalnym samorządom.Ponieważ wspomniane samorządy zostały wybrane w demokratycznych wyborach, społeczeństwo ma prawo poznać zdanie felietonisty.
Warto też wspomnieć,że do naszej redakcji nadeszły wypowiedzi lokalnych samorządowców,którzy potwierdzają kwestie problemowe związane z plażami (UMOWNIE), wręcz dziękują nam za zajęcie się tą sprawą.
Nasza wina tkwi tylko w tym, że nie jesteśmy formalistami i uprościliśmy problem wskazując ogniwo pośrednie / wykonawcze, instytucję która wykonuje to,do czego ja powołano, co uważamy za niepożądane, ponieważ nikt nie skonsultował tego z… OBYWATELAMI. Jeżeli rzeczywiście żyjemy w demokratycznym kraju, podobne działania powinny zostać ujęte w podobno zbliżającym się… referendum. Ktoś bardzo się pospieszył. I kwestia ostateczna, kto rządzi POLSKĄ? Polacy, czy unijni dygnitarze? Komu służą WODY POLSKIE? Rządowi? Jeżeli tak, to kto go wybrał? Lapończycy, a może Pigmeje?
Działania w sprawie (umownie) plaż, powinny wpierw zostać skonsultowane z obywatelami / samorządowcami, następnie powinny odbyć się konsultacje na linii samorządowcy – posłowie z danego regionu i ewentualnie wtedy może rozpocząć się proces legislacyjny, w którym zawsze udział bierze strona obywatelska ustami i piórem swoich wybrańców. Jeżeli mały, społeczny i prywatny portal z ledwie ośmioma milionami wejść musi wyjaśniać tak podstawowe kwestie,to trudno się dziwić, że Nasz Kraj ma tak „lichą” co do prowadzonej polityki, opinię w świecie. Aż strach bierze, kiedy zajmiemy się kwestiami melioracji ( a zajmiemy się tym z całą pewnością), jak wtedy do sprawy ustosunkują się rzeczone WODY POLSKIE? Nawet sprawa nazwy tej firmy budzi złe emocje,ponieważ polska woda nie należy do rządu, a tym bardziej do wspomnianej firmy, a do POLAKÓW i nie jest to zarządzenie kolejnego rządu nieudaczników, a zwyczajowe. Konsekwentnie, jeżeli już, to „WODY POLAKÓW”.
Gdyby użyć retoryki kościelnej, woda została nam dana „od Boga”, który ofiarował nam ją darmo, inną kwestią jest jest przesył, ale to sprawa już nie kościelna, a iście piekielna.
TOKiS – PRESS nie da się nikomu zastraszyć, mamy prawo do wypowiedzi i to swobodnej w formie – felietonu, co widać, słychać i czuć.
Mariusz R.Fryckowski – właściciel portalu.
mrf.
Źródło: tvn24.pl
Wikipedia