Głupi i głupszy, czyli… parkowanie bez wyobraźni?
2 min readParkowanie – wydawałoby się, że to jeden z manewrów, który nie powinien nastręczać przeciętnemu kierowcy większych trudności, a jednak…
Dzisiaj w godzinach rannych dojazd do centrum Tucholi ulicą Podgórną stał się niemożliwy, a to dzięki kierowcy, który zaparkował swoje auto w… poprzek ulicy!
***
Jak nieprzeciętnym trzeba być idiotą, aby wpaść na coś takiego?
Zdumienie malujące się na twarzach tucholskich policjantów było całkowicie uzasadnione, niecodziennie maluje się podobny widok. W kilka chwil powstał zator, dla którego alternatywą powinna stać się… laweta pomocy drogowej. Byliśmy pełni podziwu dla patrolu, który z iście benedyktyńską cierpliwością, zaradzał problemowi. Po prawie godzinnej interwencji przywrócono ruch, a dojazd do centrum stał się wreszcie możliwym.
Jednak to nie koniec problemu, kolejnym jest parkowanie w miejscach, z których korzystać mogą inwalidzi. Nagminnym staje się zjawisko zajmowania przez pełnosprawnych miejsc, z których korzystać im niewolno. Bardzo łatwo zidentyfikować ich pojazdy, ponieważ nie mają umieszczonych w widocznych miejscach specjalnych uprawnień, przysługujących niepełnosprawnym. Brak wyobraźni? Celowe utrudnianie życia osobom i tak pokrzywdzonym przez los? Jak nieprzeciętnie trzeba być głupim, aby stwarzać podobne problemy?
Oczywiście istnieje po części wytłumaczenie dla takiego stanu rzeczy – władze miasta nie potrafią zapewnić oczywistości – parkingów, a jeżeli już, to za możliwość z ich korzystania, każą sobie słono płacić.
Jakież to typowe, skoro jedną z wizytówek miasta jest legendarne już przejście dla pieszych donikąd, tuż obok magistratu, ale to już zupełnie inna opowieść.
TOKiS – PATROL