Jesienna zaduma…
2 min read
Mgła unosiła się jeszcze nisko
gdy otworzyłam okno i spojrzałam
w dal
tam gdzie nie dosięga wzrok
ziemia styka się z niebem
a słowa nie mają najmniejszego znaczenia…..
Przed nami czas zadumy, refleksji, melancholii i medytacji.
Jadąc do domu samochodem, przyglądałam się przydrożnym krzyżom i zniczom, które stały w miejscach, gdzie doszło kiedyś do tragedii.
Przyglądałam się nie w sensie dosłownym, bo nie da się tak zza kierownicy, ale przejeżdżając obok tych miejsc, czuło się ich wyjątkowość. Już sam widok, że w ogóle te krzyże stoją lub wiszą przymocowane do drzew, obok znicze, tego nie da się z niczym porównać.
Już niedługo swój czas będą mieli wszyscy zmarli, nasi bliscy, znajomi, często sąsiedzi, a nawet ci, których znaliśmy tylko z widzenia lub ci bezimienni. Na grobach zabłysną lampiony, światła zapalane dla nich, Świętych.
Jak często zastanawiamy się nad sensem życia, istnienia, naszej wędrówki po świecie? Jak często zastanawiamy się nad istotą i celem tego, że jedni się rodzą, a drudzy umierają? Jaki jest sens naszej ziemskiej pielgrzymki?
Mnóstwo pytań. Odpowiedzi?
Każdy ma swoje teorie. Każdy ma prawo do innych odpowiedzi.
Wyjątkowy czas, i te dwa dni w ciągu całego roku, które zmuszają nas niejako do oderwania się od codzienności i refleksji, że wszystko ma swój koniec, czas i odpowiedni byt. Wydaje nam się, że czas biegnie nieubłaganie, a on płynie cały czas swoim trybem.
Wybierając się w daleką podróż, odwiedzając groby, bądźmy ostrożni, bądźmy świadomi, że nie jedziemy sami, że jadą z nami bliscy, nasza rodzina. Zachowajmy wszelką trzeźwość umysłu, skupienie i opanowanie. Może zapalimy światełko na grobie kogoś nieznanego, przy którym nikt nie stoi, może ten ktoś zapomniał lub nie może tam być, może zwyczajnie już go nie ma.
Tak niewiele trzeba.
jesienią
bądź przy mnie
z liściem co spada
z kroplą co spływa po policzku
z wiatrem co smaga włosy
jesienią po prostu bądź
Agnieszka Krizel