Koniec z handlem w niedzielę
1 min read
Nowa ustawa budzi uzasadnione kontrowersje. Zwolennicy cieszą się, że handlowcy będą mieli czas dla siebie i rodzin (w/g założeń rządu będą się mnożyć jak…”króliki”).
Według przeciwników, to jawne ograniczenie swobód obywatelskich. Prawda zapewne leży gdzie pośrodku, choć złośliwcy twierdzą, że jeżeli handel w niedzielę, to problem dotyczy wyłącznie kupna butelki „gorzały”, jakby 100% populacji nie robiła nic innego, z wyjątkiem popadania w alkoholizm. Nowemu prawu przyklaskuje Kościół, ale już przyzwyczailiśmy się do tego, że ten jest frakcją polityczną i bardzo oddalił się od Boga. Skoro jest, jak jest, należy sobie wpiąć do swoich notatek kalendarz, aby niepotrzebnie nie stać pod drzwiami marketu, w oczekiwaniu na świeże pieczywo z dodatkiem włosów Azjatów.
(red.)
fot. wiadomoscihandlowe.pl