Kultura w Tucholi ostro w dół?
2 min readPrzeprowadziliśmy ostatnio kilka rozmów z przedstawicielami świata kultury naszego powiatu. Konkluzje były zgodne, kultura kuleje u nas coraz mocniej.
Lokomotywą od zawsze są poeci, to właśnie oni swoją twórczością utrzymują jakiś poziom, ale nie mogą mieć na wszystko wyłączności! Miernikiem jakości kultury są nie twórczość, a pieniądze i to od nich zależy to, kto odwiedzi Tucholę. Prawdopodobnie zakończyły się wizyty osób znanych i powszechnie uznanych za polskie autorytety. Wielka szkoda i warto powiedzieć sobie szczerze…, amatorzy tej luki nie są wstanie wypełnić.
Tucholanie potrzebują rozrywki na poziomie głupawych kabaretów, które zdominowały polskie sceny? Niestety, tak, ale mniejszość oczekuje czegoś więcej. Z uwagą obserwujemy te same osoby, które odwiedzają każda imprezę masową tworzoną w tym mieście. Mamy dla nich wielki szacunek. Jak przyciągnąć większą ilość osób? Ciekawe zadanie, ba, nawet wyzwanie, istnieje tylko jedna metoda – wyciągnąć na siłę z domu, dowieść, zamknąć za nimi drzwi na cztery spusty i pod groźbą karabinu maszynowego wtłaczać im do głowy kulturę drewnianym tłuczkiem, a i tak kiedy ich wypuścić powiedzą „panie, ale u nas to nic się nie dzieje!”.
Głupie? No właśnie, ludzie nie znają się na sztuce, nie mają pojęcia o filmie, książce, teatrze, znają się za to doskonale na medycynie, polityce, samochodach i zjawisku gender. Każda kolejna władza samorządowa popełnia ten sam błąd, oszczędza na kulturze. Dochodzi do tego, że tak szacowne instytucje jak MBP, TOK, niby – muzeum liczą uczestników imprez na palcach obu rak, a w tym samym czasie rekordy biją występy w lokalach prywatnych, gdzie pojawiają się polskie przebrzmiałe sławy i … karaoke.
Do historii odeszły wizyty takich tuz jak np.pani Magdalena Zawadzka, która ot, tak z marszu, za darmo i z prawem publikacji materiału do 15 minut pozwoliła rejestrować swój autorski wieczór tylko nam. Kaprys gwiazdy? Nic podobnego, przypadków nie ma.
Z wielką pieczołowitością sięgamy do przeszłości Tucholi, kiedy to pojawiały się na scenie TDK-u same prawdziwe sławy, kiedy to jeszcze kupczenie dla kilku srebrników garami i diagnozowanie komputerowe naiwnych obywateli, nie miało tam miejsca . Mamy w opracowaniu koncert Czesława Niemena o którym większość już zapomniała, a młodzi są święcie przekonani o tym, że to… nie człowiek, a rzeka! Ręce opadają, kiedy się na to wszystko patrzy.
Ludzie pozamykali się w czterech ścianach swoich mieszkań i udają, że ich nie ma. Co jest wyznacznikiem kultury w domu? Wiadomo: telewizor, alkohol i wieczne narzekanie. I niestety, mają rację ci, którzy twierdzą, że ogłupiałym narodem manipuluje się łatwiej, kto na tym skorzysta?
Wyłącznie kreatury, a na nie od lat oddajemy swoje glosy. Tylko po co?
_________________________
(mrf)