Nie tworzyli dla zysku. Prof. Zenon Korytowski rekomenduje…
3 min readPan profesor ma doprawdy niespożyte siły. Prócz ciągłej aktywności artystycznej odnajduje czas na promowanie sztuki swoich koleżanek i kolegów. Tym razem rekomenduje wystawę prac tucholskich autorów, którzy… odeszli. Już ten fakt świadczy o klasie artysty, my zyskujemy kilka ważnych chwil, aby przypomnieć sobie lub wręcz poznać prace i przeszłość autorów, którzy kilka chwil wcześniej byli wśród nas obecni nie tylko ciałem, ale i… sztuką. To ważny moment, aby skorzystać z okazji i odwiedzić wystawę w…, i oczywiście istnieje ten odwieczny problem z nazewnictwem miejsca, gdzie wszystko się odbędzie.
WYSTAWA- WSPOMNIENIE: WIECZNE MALOWANIE RACZ IM DAĆ PANIE…
Uroczyste otwarcie wystawy odbędzie się 22 listopada 2013r., o godz. 17.00 w Muzeum Borów Tucholskich.
—————————————————————————————
Żyli wśród nas, pracowali zawodowo i mimo licznych obowiązków, jakby tej pracy było mało, „kradli” czas , by tworzyć. Co było tego „duchem” i motorem? Przecież nie profity, może tylko satysfakcja. Coś po sobie zostawili z nadzieją przetrwania. Kto ma szansę żyć w tym co stworzył? Ten, kto zostawił po sobie trwały ślad – swoją wizję i kunszt artystyczny zaklęty w materii…
Najbardziej dociekliwa i zacięta w poszukiwaniu własnej formy była Lilla Wałęza. Do końca walczyła o życie w swoich obrazach, które mają szanse przetrwania. Lubiła malować zamaszyście, fakturalnie, eksperymentując różnymi środkami wyrazu, które były zapisem przeżywanych emocji.
Dlaczego Grażyna Litwinionek – Martul nie rozwinęła swoich skrzydeł w dalszej pracy twórczej, chociaż miała dużo odwagi? Z wykształcenia była architektem wnętrz. Jej pasją było malarstwo. Miała dobre oko, precyzyjną rękę w technice pasteli. Cóż, codzienne życie i podstępna choroba tłumiły Jej wielkie możliwości.
Przepełniony miłością do malarstwa J. Cybisa był Wincenty Karpowicz. Starał się być kolorystą, szczególnie w bysławskich pejzażach, pełnych nastroju, z typowym dla niego ujęciem kompozycyjnym i bogatą fakturą malarską. Student S. Borysowskiego. Jak na pszczelarza przystało – otwarty, wrażliwy, przejmujący się losem innego człowieka.
Leszek Służewski– najbardziej szczery w swoich wizjach. Pełen humoru w mowie i swoich obrazach. Każdy Jego obrazek tworzył swój świat, swój nastrój i klimat z barwnych plam i rymów barwnej linii. Wszystko na pograniczu abstrakcji i rzeczywistości. Wiedział, że nie jest wielki, ale do wielkości dążył. Jak na artystyczną duszę niezaradny życiowo. Umiera w samotności.
„Maluję swoje przeżycie bez poprawek” – tak mówił o swoim malarstwie Jan Górecki, prosty kolorysta, nauczyciel z wiecznie uśmiechniętą twarzą, niewysokiego wzrostu.
Roman Sekulski – wytrwały w snycerstwie, dokładny w kopiowaniu, pracowity i nieustający w swojej pracy. Nawet choroba nie powstrzymywała go przed tworzeniem.
Oni tacy byli. Tworzyli. Przetrwali w swoich pracach. Pamiętajmy o Nich, bo według egipskiej maksymy „ pamięć o imieniu jest życiem duszy”.
Zenon Korytowski
_______________________________________
Wśród wymienionych zabrakło jednego nazwiska, pozostanie w mojej pamięci i choć Jego prace znane były na całym świecie, nigdy nie trafiły do Tucholi. Prócz obrazów tworzył grafiki o wyjątkowej tematyce. To jakby kontynuacja poszukiwań i dociekań artystycznych ulokowanych w wyalienowanej rzeczywistości, często ponurej, mrocznej, chwilami przerażającej. Abstrakcja mieszała się w nich na każdym kroku z rzeczywistością, to rzadkość, gdzie w pewnym momencie autor rezygnuje z konwencjonalnych metod tworzenia, na korzyść najnowocześniejszych technik w oparciu o oprogramowanie stworzone specjalnie dla produktów Appla.
Dzisiaj nikogo to już nie dziwi, zwłaszcza, że grafika artystyczna ustąpiła użytkowej, przynajmniej w segmencie, który umownie można nazwać „komputerowym” bardziej fachowo – designerskim. Jedno z drugim ma wbrew pozorom sporo wspólnego, kiedy weźmiemy pod uwagę odrębną sztukę, z której polska szkoła grafiki słynęła – plakat. Talent, który mógł osiągnąć perfekcję, został zniszczony przez brutalną rzeczywistość, którą przez wiele lat kreował w setkach swoich prac.
Pamięci mojego brata.
_________________________
Mariusz R.Fryckowski