Piszczek – strefą VIP?
3 min read
Piszczek, to jedna z ostatnich enklaw Tucholi, gdzie przyroda wdziera się w opłotki. Wartość ziemi na tym terenie, to kapitalna inwestycja na przyszłość dla szczęśliwca, który dokonał tutaj jej zakupu. Za kilka lat wartość tego terenu nie będzie miała ceny. Czy znajdujemy się w miejscu ogólnie dostępnym, czy też wkroczyliśmy na teren prywatny? To pytanie jest kluczowym w tym miejscu, a to zaledwie pierwsze z wielu…
Piszczek, to zjazd z ulicy Świeckiej w Rudzkim Moście i droga na wprost z całym „dobrodziejstwem inwentarza” w postaci nieruchomości. Przed wieloma laty osada rozpoczynała się małym, zapyziałym sklepikiem spożywczym w którym zaopatrywała się okoliczna ludność. Dzisiaj sklepu już nie ma, choć budynek ciągle stoi. Piszczek to miejsce, gdzie tylko pozornie zatrzymał się czas, a okoliczni „artyści” kreślą na elewacjach nowych domów paszkwile, kompromitujące powszechnie szanowane osoby w mieście (http://tokis.pl/?p=13440).
Oczywiście ten „zatrzymany czas” nie ma potwierdzenia w rzeczywistości, ponieważ wzdłuż tragicznie utrzymanego, polnego, a następnie leśnego duktu, powstało sporo nowoczesnych domów mieszkalnych, a kolejne już wyrastają w cieniu drzew odgrodzone płotami szpecącymi środowisko, lecz skutecznie izolującymi ciekawskich. No właśnie, dochodzimy do sedna sprawy…, czy tak bliskie sąsiedztwo BUDYNKÓW OBOK rezerwatu i Brdy o klasie czystości rzeki górskiej jest możliwe i zgodne z przepisami? Śmiemy wątpić. Oczywiście trzeba ustalić do kogo wcześniej należały te tereny, czy do osób prywatnych, czy też jednostek uspołecznionych. Czyją własność stanowią obecnie i czy spełniono wszystkie warunki po temu, aby się tutaj osiedlić. Podejrzewamy, że część sprzedanych działek to efekt wyzbywania się majątku przez Starostwo Powiatowe z Tucholi, choć pewności nie mamy. Zastanawiające jest to, że w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu przyrody powstały budynki, a teren opatrzony jest tablicami ostrzegającymi intruzów o tym, że wtargnęli na teren prywatny.
Jak wygląda ta sprawa w odniesieniu do przepisów p-poż i w kontekście bliskości rezerwatu. Gdzie podziała się strefa buforowa, która powstrzyma destrukcyjną działalność człowieka. I pytanie najważniejsze…, jak to możliwe, że udzielono pozwolenia na budowę budynków mieszkalnych w lesie?
Piszczek kryje jeszcze więcej tajemnic, również tych związanych z nielegalnymi wysypiskami śmieci. W wolnej chwili przyjrzymy się tej sprawie bliżej, obiecujemy!
Rozwidlenie, to miejsce, które budzi nasze wątpliwości.
Piszczek kończy się tablicą…
… która nie pozostawia złudzeń.
Po drugiej stronie leśnej drogi, zaledwie o kilka metrów od tablicy dostrzegamy kolejną…
… która również nie pozostawia złudzeń.
Czy znajdujemy się w miejscu publicznym, czy też na terenie prywatnym? Jeżeli na prywatnym, to co robi tutaj znak mówiący o publicznej ścieżce rowerowej, a może i ta stała się prywatną? Jeżeli tak, to kto za wszystko zapłacił?
Przed nami dwie posesje, jedna po lewej stronie wśród drzew, a druga…
… kilkaset metrów dalej.
_________________
(red.)