Rondo „Samobójców”, czy „Sokolników”? Wybór należy do…?
1 min readOd pewnego czasu mamy w Tucholi rondo, na szczęście tylko jedno. Trzeba sporo hartu ducha, aby zdzierżyć codzienne komentarze, które wypływają z gardeł setek kierowców wielkich ciężarówek. Nie, bynajmniej, nie zamontowaliśmy w nich urządzeń podsłuchowych, wystarczy jedno, włączyć 19 kanał obywatelskiego radia.
To wyjątkowo małe, ciasne, kłopotliwe rondo, na którym codziennie dochodzi do scen mrożących krew w żyłach. Dookoła niego usypano istny kurhan, którego nie powstydziłyby się Odry. Teraz urodziła się nowa propozycja, a jej autorem jest radny Jeżewski, ten sam, który jako jeden z pierwszych prezesów spółdzielni mieszkaniowych „uwłaszczył” był swoich mieszkańców mówiąc o nich „moi”, ten sam, który nie potrafi usunąć zniszczonych fragmentów nowych nawierzchni w swoich opłotkach.(http://tokisfotoblog.wordpress.com/2012/04/27/galeria-z-dedykacja/ )
Na jaki pomysł wpadł pan radny? Ano postanowił, że specyficzne skrzyżowanie nazwie „Rondem Sokolników”! Panie radny, uprzejmie donosimy, że to rondo ma już swoją nazwę i to od roku. Brzmi swojsko – „Rondo Samobójców”, a do niedawna „topielców”, kiedy okazało się, że wykonawca „spaprał” instalację odpływową.
Co jest sednem pomysłu pana radnego?
Obejrzyjmy…
(red.)