Skrzyknęła dziewczyny i… ośmieszyła Tucholę!
2 min readW ostatnią niedzielę zatrzymałem się na chwilę u przyjaciół po drugiej stronie Polski. Podsunięto mi jedną z kolorowych gazet, których dla zasady nie czytam. W niej czerwonym flamastrem zaznaczono prezent dla mnie. Był to tekst, który wprawił mnie podobno w osłupienie.
To idiotyczna historyjka, której autorka wysłuchała z ust mieszkanki Tucholi, która nieskromnie oświadczyła publicznie, że: „ W naszym mieście niewiele się działo. Ale to zmieniłam”. Zapewne do niedawna zacna dama, na dwóch gazetowych szpaltach opowiada o swojej drodze do sukcesu, którym było zaktywizowanie części kobiet w Tucholi w ramach akcji, ruchu, (licho wie jak to nazwać) ONA, ONA, ONA.
Sprawcą zamieszania jest Agata Młynarska, która chyba z nudów założyła portal internetowy, którego wartość polega na tym, że istnieje.
Z artykułu dowiaduję się, kim jest owa dama, której redakcja „Chwili dla Ciebie” zapłaciła za te wynurzenia dwie i pół stówki.
Pani uczyła się w słupskim liceum, gdzie poznała swojego męża, uczyła biologii i na nasze nieszczęście od 1973 roku została tucholanką. Zaiste, „ma prawo” do wszechwiedzy na temat Tucholi i tego, co się tutaj dzieje. Według niej nie dzieje się nic, według mnie, moich koleżanek i kolegów dzieje się tak wiele, że mamy poważne problemy z tym, aby nadążyć z opracowaniem wszystkich tematów.
I znowu powraca stary temat ludzi, którzy uwielbiają narzekać i spędzać swój czas w fotelu mówiąc sakramentalne – „bo u nas się nic nie dzieje”.
Otóż droga Halino J-G – aktywistko z ruchu 3xONA z Tucholi…, myli się Pani w tych kwestiach równie mocno, co w przeświadczeniu, że wspomniana akcja doprowadzi tucholskie panie do stanu euforii, gdzie świat będzie można przewrócić na lewą stronę, skupiając się na kurzajkach, modnych kozaczkach, czy próbach zajścia w ciążę z pomocą Ducha Świętego – Brada Pita. Podobne wynurzenia kompromitujące moje Miasto na forum Polski, to zwyczajny skandal i policzek dla naszych znakomitych poetów, prozaików, malarzy, rzeźbiarzy, rajdowców, twórców ludowych i wszystkich pasjonatów różnych specjalności!
Proponuję posypać siwą głowę dodatkowo popiołem, próbując jednocześnie popracować nad własnym jestestwem w konwencji pokory, wszak nawet ptak nie bździ do swojego gniazda, za kilka srebrników, które rozdają redakcje tabloidów, aby przyciągnąć uwagę gospodyń domowych, które zajęte przygotowaniem obiadów swoim ciężko pracującym mężom, z trudem odnajdują chwilę, aby poznać relacje z ułudnego, lepszego świata „na obcasach”, który jest… fikcją. One i tak zapamiętają z tego tylko jedną informację – „ w Tucholi nic się nie dzieje”, a to już zwyczajne kłamstwo!!!
(mrf)