Tucholska „Biedronka” zmienia się, czy na lepsze? Czas pokaże
2 min readPrzebudowa budynku tucholskiej „Biedronki” postępuje. Szumne zapowiedzi utwierdzają klientów w przekonaniu, że market otworzy swoje podwoje w zaplanowanym czasie. Wielki transparent głosi, że nastąpi to 28 czerwca. Termin zdaje się być realnym, biorąc pod uwagę szkieletową konstrukcję gmaszyska, przypominającego trochę wielki hangar. Widoczna jak na dłoni jest spora przybudówka, którą „doklejoną” do istniejącej już konstrukcji.
Pomimo tego, że konstrukcja powinna być trwała i bezpieczna, budzi jednak uzasadnione obawy, czy całość dobrze zespolono. Ciągle mamy w pamięci tragedię, która nie tak dawno wydarzyła się na Śląsku. Oczywiście, nie ma najmniejszego połączenia tamtej tragedii z tym, co buduje Geronimo Martens, ale i tak przyzwyczajeni do silnych konstrukcji, mamy obawy, czy coś nie zawiedzie.
Na parkingu wielkiego sklepu zebrano materiały budowlane i wykończeniowe, pewny to znak, że zmianie ulegnie także część parkingowa. Czy wygląd „Biedronki” zmieni się diametralnie? Raczej nie, zwiększone jedynie zostaną gabaryty i w ten sposób powiększy się przestrzeń użytkowa. Mamy w takim razie pewność, ze tucholska „Biedronka” ma podatny grunt, dla swojego dalszego rozwoju. W każdym przypadku chodzi wyłącznie o zarobione przez firmę pieniądze, cała reszta, to… kosmetyka.
Czy zmieni się na lepszą, jakość produktów oferowanych przez sieć? Z pewnością nie, chociaż reklamy i tak zapewniają, że ten market oferuje dobry towar. Śmiem wątpić, możemy mówić wyłącznie o przeciętnej bylejakości i wielu chwytach marketingowych, aby pozyskać nowych klientów. Nie ma z tym większych problemów, „Biedronka” przyciąga cenami, jakość towarów schodzi na dalszy plan, a szkoda.
TOKiS – PRESS