Każdy, kto choć trochę interesuje się samorządnością na poziomie powiatowym lub gminnym wie o tym, jak ważną rolę pełnią radni. I choć w każdym z tych przypadków istnieją różnice w ordynacji wyborczej jedno się nie zmienia, radni są przedstawicielami społeczeństwa, które płaci za ich wynajęcie, aby godnie nas reprezentowali. Ale jeżeli radni z pełną premedytacją opuszczają salę obrad, oznacza to, że opuszczają swoje miejsce pracy, tym samym powinni podlegać identycznym restrykcjom, jak w każdym innym zakładzie pracy. Dziwne jest to, że dotychczas nie zapisano w statutach takiej ewentualności.
Właśnie takie wydarzenie miało miejsce podczas ostatniej, nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Tucholskiego. Jednak ta sprawa wydaje się mieć inną naturę, a cała sytuacja być może nieudolnie ale jednak została zaplanowana.
Zacznijmy jednak od początku.
W dniu 30 czerwca 2023 r. do Starostwa Powiatowego w Tucholi wpłynęła skarga przekazana przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej na działanie Starosty Tucholskiego w związku z działalnością Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tucholi.
Skarga uznana została za skargę na Kierownika PCPR oraz na podtrzymanie tego stanowiska przez Starostę Tucholskiego. Zgodnie z art. 229 pkt 4 kpa rozpatrzenie skargi dotyczącej zadań lub działalności zarządu powiatu oraz Starosty, a także kierowników powiatowych służb, inspekcji, straży i innych jednostek organizacyjnych należy do rady powiatu.
Przewodnicząca Rady Powiatu Tucholskiego po otrzymaniu skargi i zapoznaniu się z nią, przekazała ją do rozpatrzenia właściwej w sprawach skarg Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Komisja na posiedzeniu w dniu 12 lipca 2023 r. zapoznała się z zarzutami zawartymi w skardze oraz korespondencją dotyczącą sprawy i zdecydowała o wystąpieniu do Dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie o udzielenie wyjaśnień.
Na posiedzeniu w dniu 24 lipca 2023 r., po uzyskaniu wyjaśnień Dyrektora PCPR, oraz stanowiska radcy prawnego, a także po wyjaśnieniach złożonych osobiście komisji przez odpowiedzialnych za współpracę ze skarżącą pracowników PCPR Komisja uznała skargę za bezzasadną. Po zapoznaniu się z ustaleniami Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rada Powiatu Tucholskiego uznaje skargę za bezzasadną.
Ta sprawa rozsierdziła zebranych radnych opozycyjnych (PiS) i… zaczęła się typowa naparzanka znana z radia i telewizji. Było to i śmieszne i straszne, bo przybywało argumentów w tempie zużycia taśmy amunicyjnej w karabinie maszynowym, z którego strzelec pruje ślepakami na lewo i prawo.
Dlaczego?
Otóż na całym świecie służby zajmujące się opracowywaniem dokumentów w których pewne wersy trzeba zachować w tajemnicy ( w naszym przypadku to dane wrażliwe), biorą do rąk gruby marker i zaczerniają wszystko, co może spowodować nieobliczalne retorsje.
W przypadku skargi na starostę oburzenie części radnych wywołało to, że nie mieli wiedzy szczegółowej na ten temat. To śmieszne i kojarzone musi być z wyjątkowym lenistwem, bo rzeczą oczywistą jest to, że pocztą elektroniczną podobne pisma nie trafią do ich skrzynek, trzeba ruszyć część ciała poniżej pleców i udać się do właściwego gabinetu, aby osobiście przestudiować materiały sesyjne.
Jakoś nikt na to nie wpadł.
Dalej argumentacja przelewa się na sytuacje minione, które w żaden sposób nie mogły zostać wykorzystane przeciwko zarządowi, bo były bezzasadne, co udokumentowano. Gra słów, podrzucanie skojarzeń, akcja pod publikę?
I ten dziecinny manewr, jedna z radnych wychodzi wcześniej, bez podania przyczyny, a po jakimś czasie wychodzi reszta zaperzonych radnych. Demokracja poszła się czochrać, przy głosowaniu, kworum już nie było.
Ustawka? Dość głupawa, ale świadkami nie takich wpadek już byliśmy.
Co było w skardze, kogo ona dotyczyła, kto jest jej autorem, tego media nie dowiedzą się do chwili, gdy w sposób oficjalny zwrócą się z wnioskiem o ujawnienie treści dokumentu. Co będzie później? Rewolucja, a może rękoczyny? To też już przerabialiśmy przy… Wiejskiej w Warszawie.
Jaki powinien być finał tej sprawy? Radni, którzy samowolnie opuścili salę obrad powinni zostać przywołani do porządku wpierw finansowo, a z punktu widzenia obywatela, powinni zostać dyscyplinarnie ukarani, za opuszczenie miejsca pracy bez uzasadnienia – utratą fotela w Radzie Powiatu, co wiąże się z wyborami uzupełniającymi. Oczywiście, to pobożne życzenia, których nie można zrealizować do chwili, gdy rządzą nami cymbały szczebla centralnego, ale powiat ma przecież swój statut!
Co zrobi zarząd? Zapewne przekonamy się podczas następnej sesji.
Przed nami 32 minuty komediodramatu w wykonaniu… rodzimym. Radzimy zapiąć pasy, bo ten film jest takiej samej jakości, jak ten skandal!
Mariusz R.Fryckowski
Wykorzystano materiały sesyjne.