Spadek poczucia bezpieczeństwa i kolejne akty wandalizmu w Tucholi

Estimated read time 3 min read

Coś niedobrego dzieje się w mieście pomimo tego, że ma ono nowego „szeryfa”. Trudno powiedzieć, czy przyczyną jest zdziczenie obyczajów, które proponują ogólnopolskie media, czy problem leży znacznie głębiej. Faktem jest, że nocne spacery po Tucholi stają się ryzykowne, przynajmniej w kilku częściach miasta.

OK, rozumiemy policyjne braki kadrowe i chwilowe wsparcie policjantów lokalnych posiłkami z zewnątrz, ale te ostatnie trzeba uświadomić, by obcy funkcjonariusze pojęli specyfikę tego miasta w którym wszyscy się znają i to od pokoleń. Obcy się tu nie uchowa, wandal tym bardziej. Potrzeba pieszych patroli, na rowerach, zwłaszcza w w porach wieczornych i nocnych, potrzeba też wytężonej pracy dzielnicowych, to do nich trafiają relacje zwyczajnych ludzi. Dzielnicowi muszą ruszyć się zza biurek (cześć z nich już to robi, świetnie!). Zauważyliśmy też spadek zainteresowania słynną Mapą Zagrożeń Bezpieczeństwa, czy powodem również są braki kadrowe? To też sprawdziliśmy w sobie wiadomy sposób.

Żeby była jasność, społeczeństwo jest świadome problemów, które trawią policjantów i… zaczyna samodzielnie dbać o swoje bezpieczeństwo, to zjawisko może budzić mieszane uczucia, zwłaszcza u władz i tak ma być! Prócz zakupów tradycyjnych ( żywności), dochodzą sprawunki nietypowe, zwykle robione w miejscach oddalonych od Tucholi.

Chodzi o sprzęt do obrony osobistej, dozwolony prawem, środki łączności (radia obywatelskie <CB „ręczniaki”> właśnie przeżywają swój renesans) i inne. Obrona miru domowego staje się czymś oczywistym. Potencjalny bandzior nie będzie miał już komfortu bezkarności, napotka zdecydowany opór!

Jeżeli do Tucholi (a niestety jest gdzie ich zakwaterować!) trafią bandyci, których dla zmylenia opinii publicznej media nazywają „nielegalnymi uchodźcami”, postawa obronna społeczeństwa będzie czymś oczywistym, ludzie nie będą się patyczkowali, będą wnioskowali o pozwolenia na broń ostrą i biada komendantowi policji, który będzie działał uznaniowo. Średniowieczna broń czarnoprochowa bez pozwolenia nie odejdzie wreszcie tam gdzie jej miejsce – do lamusa, ulegnie popularyzacji tak, jak broń pneumatyczna obecnie.

W tej chwili mamy akty wandalizmu, kwestią czasu jest to, że ludzie zaczną dostrzegać sprawców ( dzielnicowi są w tym łańcuchu najważniejszym ogniwem!), znieczulica ustąpi, tak dzieje się i to na całym świecie. Ludzie będą się organizowali ( przykład –  Kraków) i będą społecznie patrolowali ulice, a w razie potrzeby zareagują, być może bardziej zdecydowanie, niż pozwala na to prawo ( przykład, działania społeczne w pasie przygranicznym Polska /Białoruś), nie pochwalamy, ale to działa!

Żaden monitoring wizyjny nie zastąpi człowieka.  Sieć  kamer w Tucholi i ich działanie, to po części  twór ułomny ( działają rejestratory, do których dostęp ma wąskie grono osób z burmistrzem włącznie), nie o to chodzi, tam dostęp ma być powszechny, oczywiście z konkretnego powodu, chyba, że zatrudnieni wreszcie zostaną operatorzy, którzy przez cała dobę i to w czasie rzeczywistym, będą monitorowali miasto. Stać nas na to (samorządy) i tak ma być!

Skąd ten kategoryczny osąd? Swego czasu mieliśmy okazję to sprawdzić, długoletni Czytelnicy pamiętają te sprawy.

Bezpiecznego życia, a radni miejscy w kwestii monitoringu do roboty!


mrf.

Powrót do NEWSROOMU

Administrator zaprasza