0 6 min 3 lata

TOKiS-PRESS TV odwiedził dzisiaj biuro Strefy Płatnego Parkowania – Tuchola, ul. Szkolna 2A (wejście do budynku od ul. Starofarnej).

Biuro prowadzą niezwykle miłe i cierpliwe osoby, pomimo totalnego „najazdu” klientów i przeróżnych nastrojów, każdy z nich został poinformowany i obsłużony. Firma zajmująca się strefami parkowania działa na podstawie ustaleń, których dokonały władze miejskie w porozumieniu z radnymi. Podjęto uchwałę i w jej ramach działa wspomniana firma, koniec, kropka. Każde odstępstwo lub zmiana musi zostać poprzedzona kolejną uchwałą, którą podejmą radni miejscy i tutaj nie ma niczego odkrywczego. Faktem jest, że dzisiaj miejsca zwykle oblegane przez kierowców wypełnione były tylko w części. Wniosek? System na tym etapie już działa i nie jest to jakiś „pomysł” miasta, a spełnienie żądań jego lwiej części mieszkańców (chcieli demokracji? To ją mają!).

Oczywiście na tym etapie problemów i skarg będzie sporo, a to z powodu utrudnień możliwości wyjazdów z miejsc garażowania części mieszkańców, a to z powodów takich, że niektórzy nie mogą znieść sytuacji, że z okien nie będą widzieli swoich aut i wielu, wielu innych. Cóż, takie rewolucyjne dla tucholan zmiany są na początku zawsze nie do przyjęcia, ale po miesiącu, wszystko wróci do normalności i  każdy doceni to, że będzie miał szansę zaparkowania swojego auta i załatwienia spraw, tam, gdzie chce.

Sporo osób zapomniało również o tym, że płatne strefy obowiązują od 9:00 do 17-stej, przez pięć dni w tygodniu, jak w większości polskich miast. Warto też przypomnieć, że Tuchola jest jednym z ostatnich miejsc, gdzie parkowanie było praktycznie bezpłatne z wyjątkiem starówki. To wszystko właśnie się skończyło, taka jest cena demokracji, czyli głosu większości, a ta chciała zapłacić za miejsce do parkowania. Żądaniom stało się zadość i… bardzo dobrze.

Tak, a co ze służbami miejskimi? Czy one też zapłacą? Oczywiście nie, bo wykonują swoje czynności na terenie miasta. Skoro tak, to jak potraktowała wysoka Rada dziennikarzy wszystkich okolicznych redakcji? Przecież one też pracują na terenie płatnych stref, otóż nie potraktowała, bo… zwyczajnie o nich zapomniała!!! Gdyby nie monit naszej redakcji do pana Burmistrza, to zapewne radni nawet nie wpadliby na to, że coś podobnego ma miejsce.

Ciągnąc wywód dalej, radni nie wpadli również na to, że niektórzy mieszkańcy są rodzicami i miejsce dla pojazdu mamy, czy taty z dzieckiem bardzo się przyda. Pod tym względem ta część społeczeństwa została potraktowana gorzej, niż… niepełnosprawni.

No, dobrze, a co z właścicielami samochodów elektrycznych? Ktoś powie, że w naszym powiecie ich nie ma, otóż są, choć 7 sztuk nie robi specjalnego zamieszania. Niemniej, warto odpowiedzieć na pytanie, czy właściciele tego rodzaju pojazdów będą w jakiś sposób uprzywilejowani? Wspomniana wcześniej uchwała tego nie precyzuje, bo nie musi, istnieje odgórny przepis, który mówi jasno:

wraz z wejściem w życie ustawy z dnia 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych, zmieniono przepisy Ustawy o drogach publicznych (tj. Dz.U. 2017 poz. 2222 ze zm.). Zgodnie z art. 13, ust. 3 pkt 1 lit. e znowelizowanej ustawy, od opłat za postój pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania zwolnione zostały pojazdy elektryczne. Przepis precyzuje, że muszą to być pojazdy spełniające wymogi definicji zawartej w Ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych, czyli wykorzystujące do napędu wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania.

Właściciele samochodów elektrycznych mogą parkować za darmo w strefach płatnego parkowania wyznaczonych na drogach publicznych i nie jest wymagane do tego żadne dodatkowe oznaczenie samochodu np. zielonymi tablicami czy naklejkami EE na szybie. Trzeba się jednak liczyć z tym, że jeśli auto nie będzie miało takich oznaczeń, to służby kontrolne mogą wystawić wezwanie, ale przedstawienie dowodu rejestracyjnego zakończy sprawę.

Wniosek? Zielone tablice rejestracyjne parkują za darmo, ale czy wszędzie tam, gdzie chcą? NIE! Te sprawy także trzeba wyjaśnić do końca w poprawce uchwały, która musi zostać zmieniona.

Tyle słów, tyle problemów, a minął zaledwie jeden dzień od chwili włączenia przeklętych automatów w aż tak wielu miejscach Tucholi.


(mrf.)