Rozmowa z Tomaszem Izajaszem, kustoszem Muzeum Kanału Bydgoskiego, nauczycielem w III Liceum Ogólnokształcącym w Bydgoszczy i laureatem Nagrody Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w kategorii edukacja.
Śluzy, kanał, barki – czy pamięta pan taki obraz Bydgoszczy?
Niestety, takiej zatłoczonej Brdy i kanału nie mogę pamiętać. Już we wczesnych latach 90. żegluga na naszych drogach wodnych była w poważnym kryzysie, także w okolicach Nakła nad Notecią, gdzie się wychowałem. Wodne dzieje Bydgoszczy są za to w pamięci najstarszych mieszkańców miasta. Ich wiedza jest często pomocna w pracach jednostki, którą kieruję. Mówią nam nie tylko o tym, co sami pamiętają, o olbrzymiej liczbie barek, holowników i tłoku na śluzach – ale odwołują się też do wspomnień rodzin mieszkających tu jeszcze przed wojną. W takich przypadkach obok najbardziej znanych obrazów z przeszłości we wspomnieniach pojawiają się restauracje i tereny rekreacyjne nad kanałem. Czasami żal, że dziś te miejsca nie są tak wykorzystywane jak w przeszłości.
Działające od 18 lat Muzeum Kanału Bydgoskiego powstało właśnie po to, aby przypomnieć bydgoszczanom taki obraz miasta?
Celem placówki jest nie tylko przypominanie bydgoszczanom o bydgoskim genius loci, ale również ocalenie pamięci o ludziach, którzy byli twórcami kanału oraz tych, którzy tu żyli, pracowali i umierali. Kolejnym zadaniem tej instytucji jest gromadzenie, opracowywanie oraz udostępnianie pamiątek związanych z Bydgoskim Obszarem Wodnym i prezentowanie urody Bydgoszczy widzianej z perspektywy wody. Poza tym staramy się zapewnić pamięć o ludziach, którzy życie związali z żeglugą i hydrotechniką. Aby to wszystko osiągnąć, staramy się wychowywać młodzież w duchu szacunku dla przeszłości, pobudzając talenty naukowe, sportowe i artystyczne. Upowszechniamy wielowiekowe tradycje żeglugi bydgoskiej również poprzez organizację licznych wydarzeń wykraczających znaczeniem poza granice naszego miasta. Staramy się, aby otoczenie Kanału Bydgoskiego na trwałe stało się przestrzenią plenerów malarskich i fotograficznych oraz koncertów. Dążymy też do tego, aby planty nad kanałem stały się – jak niegdyś – powodem dumy i wizytówką Bydgoszczy.
Wyjątkowość naszego muzeum polega na tym, że działa przy szkole. Dzięki temu w jego prowadzenie możemy zaangażować uczniów.
Jest pan kustoszem muzeum od 2008 roku. Czy udało się przez ten okres poszerzyć wiedzę bydgoszczan (i nie tylko) na temat historii kanału i bydgoskiej żeglugi?
Jestem o tym głęboko przekonany. Regularnie organizujemy wiele wydarzeń, które mają na celu zwiększanie wiedzy w tym zakresie. Olbrzymie grono mieszkańców i turystów, które brało udział w organizowanych przez nas zajęciach muzealnych, warsztatach i innych wydarzeniach, miało możliwość zapoznania się z historią szlaku wodnego, mającego znaczący wpływ na dzieje Bydgoszczy.
Które z tych działań cieszą się największą popularnością?
Wspomniane zajęcia – lekcje, warsztaty, gry miejskie – to tylko wycinek tego co robimy. Dużą popularnością cieszą się też rejsy wycieczkowe z przewodnikiem, a przede wszystkim spływy kajakowe. W czasie spływu, w szczególności podczas śluzowania, można ciekawie snuć opowieść. Organizujemy również wykłady i spotkania, wydajemy publikacje.
Co czeka Muzeum Kanału Bydgoskiego w najbliższych miesiącach?
W tym roku Kanał Bydgoski obchodzi swoje 250. urodziny i w związku z tym czeka nas bardzo wiele wydarzeń. Wystawy, wykłady, spływy kajakowe, rajdy z przewodnikiem, wycieczki rowerowe, ale również koncerty, pokazy laserowe to tylko część z tego co przygotowaliśmy nie tylko dla mieszkańców Bydgoszczy, ale również turystów.
(red.)
Mat. partnera
fot. Tomasz Czachorowski dla UMWKP