Kazimierz Kurzyński, sołtys wsi Gołębiewo w powiecie grudziądzkim, starosta tegorocznych dożynek wojewódzkich
Miałem 17 lat, kiedy w 1981 roku opuściłem rodzinny dom w Jankowicach w gminie Łasin (gdzie następcą na gospodarstwie rodziców został mój starszy brat), by zamieszkać z wujostwem i w przyszłości przejąć ojcowiznę mojej mamy – gospodarstwo w Gołębiewie w gminie Radzyń Chełmiński. Byłem jednym z ośmiorga rodzeństwa, na mocy rodzinnej umowy w 1984 roku bezdzietni Zyta i Franciszek Chojnowscy przekazali mi – młodemu chłopakowi, ledwie absolwentowi szkoły średniej – cały swój dobytek by długie lata, do kresu swoich dni, mieszkać ze mną, a później z założoną przeze mnie rodziną.
Wówczas było to 27-hektarowe gospodarstwo, na dobrym poziomie, z tradycją hodowli bydła. Cztery lata później założyłem rodzinę. Z moją żoną Marią wspólnie zajmujemy się rolnictwem od 36 lat. Stopniowo powiększaliśmy areał, powstawały nowe, większe zabudowania dostosowane do wielkości gospodarstwa i wielkości naszego stada bydła oraz do współczesnych wymogów produkcji mleka. Jednocześnie sukcesywnie opieraliśmy pracę w gospodarstwie na coraz lepszych i coraz nowoczesnych maszynach i urządzeniach. Dzisiaj dysponujemy nowoczesnymi ciągnikami i kombajnami dobrych marek, korzystamy z nowoczesnych technologii produkcji rolnej.
Wychowaliśmy czworo dzieci. Trzy starsze córki były już prawie dorosłe, kiedy po blisko 20 latach doczekaliśmy się syna. Dziewczynki pokończyły wyższe uczelnie zdobywając wymarzone zawody, wszystkie założyły własne rodziny i pracują w swoich zawodach. A jednocześnie los tak pokierował ich życiem, że nie oddaliły się od rodzinnej tradycji. Wszystkie trzy prowadzą, wspólnie z zięciami, rozwojowe gospodarstwa rolne w naszym grudziądzkim powiecie.
Nasze obecnie ponad stuhektarowe gospodarstwo prowadzimy z synem Piotrem, który uczy się w Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Grudziądzu. Obok zasadniczego profilu produkcji – obecnie jest nim uprawa pszenicy, rzepaku i buraków cukrowych – od kilkunastu lat prowadzimy profesjonalne usługi agrotechniczne. 6 lat temu, kiedy dotknęła mnie poważna choroba, a Piotr, nasz następca na gospodarstwie, miał dopiero 11 lat, podjęliśmy decyzję o rezygnacji z żywego inwentarza. Aktualnie, oprócz wykonywania tradycyjnych usług agrotechnicznych, wyposażeni w maszyny o najwyższym standardzie technologicznym siejemy, pielęgnujemy i zbieramy usługowo buraki nowoczesnym kombajnem samobieżnym.
Od wielu lat jestem stale zaangażowany w życie społeczne. Sołtysem Gołębiewa jestem od ponad dwóch dekad, kilkanaście lat przewodniczyłem Radzie Rodziców w Zespole Szkół w Radzyniu Chełmińskim, zasiadam w radzie parafialnej. Od 14 lat jestem prezesem Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przy Nordzucker Polska w skupiającym obszar kilku powiatów rejonie plantacyjnym Mełno, a także przedstawicielem związku w zarządzie głównym w Warszawie.
Powierzenie nam, mojej żonie i mi, roli starostów dożynek wojewódzkich jest dla nas zwieńczeniem dotychczasowych osiągnięć i niejako ich podsumowaniem. W roku 2000 byłem starostą pierwszych u nas dożynek powiatowych, potem, po kilku latach, dożynek gminnych.
Obecnie naszym celem i dążeniem jest przekazanie najdalej za 2-3 lata gospodarstwa i rodzinnej pasji do rolnictwa Piotrkowi, który już w tej chwili, jako siedemnastoletni chłopak, jest bardzo zaangażowany nie tylko w prowadzenie gospodarstwa, ale też w prowadzone przez nas usługi agrotechniczne. Traktujemy je jako dodatkowe i alternatywne źródło dochodów.
(red.)
Mat. partnera
Fot. Szymon Zdziebło