Nie, to tylko ludzie, umówmy się, są takimi tylko z nazwy. Wszelkie porównania ze zwierzętami mijają się z celem, bo one się tak nie zachowują. Odwiedziliśmy dzisiaj Głęboczek, lokalne jeziorko, które wielkimi staraniami doprowadził do porządku burmistrz. I co? Teraz zapłacono mu za to…
Największe wrażenie robią zniszczone konstrukcje drewniane i tutaj chwila zastanowienia, bo tak właściwie troglodytom należą się podziękowania za to, że usunęli potencjalne źródło niebezpieczeństwa w postaci zmurszałego drewna, z którego zostały wykonane. Uprzedzaliśmy, że tak będzie i to dawno temu. Nie ma za to usprawiedliwienia na zniszczoną latarnię, która miała bliski kontakt z kamieniami, albo bronią pneumatyczną. Co do reszty, nie ma o czym dyskutować, czas zrobił swoje.
Wszechobecne śmieci, największe ich skupisko jest za konstrukcjami skateparku, choć pojemników tam nie brakuje.
Monitoring? Właściwie nie istnieje, skoro część kamer pokryły ptasie odchody, pajęczyny i… błoto. Kto za to powinien odpowiadać? Obsługujący monitoring, kamery powinny być utrzymywane w czystości, nikt nikomu łaski nie robi.
Jeżeli na d Głęboczkiem nie będą się regularnie pojawiały patrole policji, będzie tak, jak jest.
Nie ukrywajmy, to miejsce jest uczęszczane ale panująca znieczulica wywołuje obojętność, bo po co robić sobie kłopoty. Konkludując, nasze pieniądze z podatków gmina inwestuje w sprzęt do wypoczynku, zaspakaja zachcianki mieszkańców, tylko po co? Lepiej nich tam będzie klepisko, a jeszcze lepiej zasypać to jezioro, posiać trawę i zrobić elektrownię słoneczną, przynajmniej inwestor będzie tego pilnował.
Zegar słoneczny, jest zniszczony, uznano go kiedyś za wiekowa konstrukcję, którą warto utrzymać, to jakiś absurd! Ten betonowy koszmarek już dawno powinien zniknąć, był jest i będzie wątpliwą ozdobą. Zegar słoneczny to mają Śliwice, które od czasu, kiedy władzę w powiecie objął ich mieszkaniec, kwitną z dnia na dzień. Jeszcze trochę, to do urzędów będziemy jeździli właśnie tam.
Wstyd!
(mrf.)