0 5 min 2 lata

UWAGA! INICJATYWA LOKALNA organizowana przez Morsy z Borów Tucholskich. Spotkanie autorskie z Valerjanem Romanovskim pt. „Teoria i praktyka morsowania”. 4 września (niedziela)
godz. 15:00.

Miejsce: Plaża nad Jeziorem Bysławskim.

W programie:

-spotkanie autorskie z Valerjanem Romanovskim,
– rozgrzewka i morsowanie w praktyce,
– indywidualne rozmowy o książkach Velerjana Romanovskiego, czas na autografy i dedykacje,
– ognisko i szanty,
– film o tematyce morsowej.

Do udziału w spotkaniu zapraszamy wszystkich chętnych, zarówno osoby morsujące, jak i tych, którzy zastanawiają się czy rozpocząć przygodę z morsowaniem!

UDZIAŁ BEZPŁATNY!

Spotkanie jest inicjatywą lokalną realizowaną w ramach projektu „Teraz biblioteka”.

Valerjan RomanovskiPolak z Wileńszczyzny urodził się w 1974 r. zrealizował kilkanaście projektów sportowych, część z rangi Guinnessa, niektóre własne rekordy, zgłoszone do stworzenia nowych kategorii w księdze. Kilka rekordów siedziba uznała, potwierdzając wiarygodność certyfikatem. Jeździł w upale w +75° C i przy -170°C. Ale nie lubi, kiedy wyzwania, które sobie stawia, określa się jako „ekstremalne”.

W tym, co robi, największą satysfakcję daje mu wydobywanie z organizmu możliwości czy zasobów wcześniej nieznanych/uśpionych. – Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że będę przez 100 godzin jeździł po Syberii (Jakucji) w temperaturze dochodzącej do -60°C, powiedziałbym, że to jest niemożliwe. Albo że będę mieszkał 100 godzin w komorze termoklimatycznej na PK, spożywając jedzenie w postaci lodu, w której odczuwalna temperatura wynosi -60°C – też uznałbym to za nierealne. Wydobyłem przy tym z organizmu dużo więcej, niż wydawało się że jest możliwe, nauczyłem się funkcjonować w tym na pozór nieakceptowalnym przez organizm środowisku. Praca z ciałem jest jego pasją. – Człowiek zawsze mnie fascynował – mówi. – Sprzęt może zawieść, z człowiekiem jest inaczej.

Valerjan podkreśla przy tym, że najważniejsza jest znajomość swojego organizmu i nawiązanie właściwej relacji z ciałem. Opiera się ona na prostych zasadach: być partnerem swojego ciała, a nie jego wrogiem, właściwie odczytywać wysyłane przez nie sygnały, dobrze, zdrowo się odżywiać, wydajnie się regenerować – w czym pomagają nie restrykcyjne diety (kolejne słowo, którego Valerjan nie lubi), ale prawidłowe nawyki żywieniowe – i szanować jego potrzeby. – Źle traktowane, zmęczone ciało szybko nam się „odwdzięczy” chorobami, kontuzjami czy frustracją – odkrywa sekrety swoich osiągnięć Valerjan. Nie waży produktów, ale zwraca uwagę na wysokie wartości odżywcze, naturalne składniki i sprawdzone pochodzenie. Dostarcza organizmowi dokładnie tyle kalorii, ile ich w danym okresie przygotowań, startu czy regeneracji potrzebuje. Sam na wadze staje raz na miesiąc, podczas badań na AWF w Krakowie. – Ale mam w domu lustro i widzę, że gdzieś jest za dużo. Albo za mało, bo i tak bywa. Do prawidłowego działania ciału potrzebna jest przecież także psychiczna i emocjonalna równowaga. Dlatego Valerjan podkreśla, że na podstawie wiedzy o sobie samym warto nie tylko ćwiczyć mięśnie, ale także budować wewnętrzne pokłady motywacji i siły psychicznej. – Żeby później, kiedy już podejmie się wyzwanie i przyjdzie chwila trudna, poczucie, że brakuje mocy, móc czerpać energię z wnętrza siebie, są to pokłady jeszcze mało doceniane – mówi. A co dopiero człowiek! Motywacja pozwala wydobyć z ciała siłę o wiele większą, niż można by się tego spodziewać po naszych mięśniach.

Od kilku lat Valerjan Romanovski jest zarejestrowanym, potencjalnym dawcą szpiku i ambasadorem fundacji DKMS. Dedykując swoje osiągnięcia osobom chorym na nowotwory, chce dawać przykład w propagowaniu idei rejestracji potencjalnych dawców. Jak przyznaje, podczas bicia rekordów dopinguje go świadomość, że liczą na niego osoby potrzebujące pomocy w pokonaniu choroby i znalezieniu swego genetycznego bliźniaka. „Zdaję sobie sprawę, że jadę nie dla siebie, dla zaspokojenia własnej ambicji, ale dla osób, które czekają na pomoc. Nie mogę zawieść, muszę pokazać, że zawsze warto walczyć, nawet wtedy gdy wydaje się, że wygrana jest niemożliwa” – dodaje.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach realizacji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0. na lata 2021 – 2025.


(red.)

FB stowarzyszenia Morsy z Borów Tucholskich