Wywiad tygodnia. Batuta i mundur

Estimated read time 8 min read

Rozmowa z Dominikiem Sierzputowskim, kapelmistrzem Bydgoskiej Orkiestry Wojskowej.

Jak zaczęła się pana przygoda z muzyką i wojskiem?

Mój dziadek był kapitanem statku badawczego Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, tata służył wiele lat w Marynarce Wojennej, siostra jest kapitanem tankowca. Zatem mundur, podobnie jak muzyka, towarzyszy mi od dzieciństwa. W wieku 10 lat rozpocząłem edukację w szkole muzycznej w klasie klarnetu. Naukę kontynuowałem w nieistniejącym już dzisiaj Wojskowym Liceum Muzycznym w Gdańsku, a po jego ukończeniu zostałem klarnecistą Orkiestry Reprezentacyjnej Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy. Rozpocząłem studia na wydziale wokalno–aktorskim bydgoskiej Akademii Muzycznej w klasie śpiewu solowego profesora Macieja Witkiewicza. Zadebiutowałem na scenie Opery Nova partią Moralesa w operze „Carmen” Georges’a Bizeta jeszcze jako student piątego roku sześcioletnich wówczas studiów. Z bydgoskim zespołem operowym współpracowałem 20 lat. Czas ten był dla mnie okazją do poznania i obserwowania znakomitych dyrygentów Andrzeja Straszyńskiego, Andrzeja Knapa, Macieja Figasa, Piotra Wajraka, Dirka Vermeulena (Niemcy), Henryka Wierzchonia. Przygotowane przez nich spektakle, w których uczestniczyłem, były dla mnie okazją do obserwowania ich pracy. Kiedy przychodziłem na próby orkiestry operowej to zachwycałem się jej brzmieniem. Wówczas zacząłem zastanawiać się czy muzykę operową można wykonywać na wysokim poziomie artystycznym ze składem dętym.

 

Dominik Sierzputowski fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

Dominik Sierzputowski fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

 

I tę myśl postanowił pan wcielić w życie kierując poszczególnymi orkiestrami?

Od 2005 roku, jako dyrygent, a zarazem Dowódca Orkiestry Reprezentacyjnej Pomorskiego Okręgu Wojskowego, miałem wpływ na dobór repertuaru koncertowego. Starałem się, przy okazji koncertów okolicznościowych, angażować solistów z bydgoskiej opery i prezentować publiczności liczne transkrypcje pieśni i arii operowych. Jako dyrygent i zastępca dowódcy Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych w Warszawie wspólnie z dowódcą pułkownikiem Arturem Czereszewskim doprowadziliśmy do powstania wielu nagrań, m.in. „Koncertu Warszawskiego”, „Muzyki oddechem pisanej” oraz wielu nagrań z koncertów w kraju i zagranicą. Szczególnie istotnym dla mnie przedsięwzięciem z tamtego okresu był „Concert of Nations” w Beethovenhalle w Bonn. Miałem wówczas przyjemność dyrygowania połączonymi składami orkiestr reprezentacyjnych – Wojska Polskiego i Sił Zbrojnych RFN.

 

Przez sześć lat prowadził pan Orkiestrę Wojskową w Toruniu. Jak wyglądał ten czas?

W pełni decydowałem o doborze repertuaru i kierunku jej muzycznego rozwoju. Nawiązałem wówczas współpracę z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną, Filharmonią Pomorską i Operą Nova w Bydgoszczy. Efektem kooperacji były liczne wspólne koncerty, m.in.: koncert finałowy festiwalu „Toruń, Muzyka i Architektura Tańce z oper i baletów”, „Koncert uniwersytecki” oraz „Oskar za Kolberga”Mając na względzie, że praca zespołu może zmaterializować się jedynie w postaci płyt CD, z toruńskim zespołem dętym nagraliśmy kilka krążków, m.in. „Nie tylko marszowo” i „Jesienna nuta”.

 

Orkiestra Wojskowa w Bydgoszczy na Marszałkowskim Balu Dobroczynnym fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP

Orkiestra Wojskowa w Bydgoszczy na Marszałkowskim Balu Dobroczynnym fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP

 

Później przeniósł się pan do Bydgoszczy.

 Po uzyskaniu stopnia doktora w 2016 roku zaangażowałem się w rolę wykładowcy Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, obejmując również stanowisko dyrygenta tamtejszej Orkiestry Wojska Polskiego. Do bydgoskiej orkiestry wróciłem po dwunastoletniej nieobecności bogatszy o nowe doświadczenia. Tuż po objęciu obowiązków w nowym zespole wystąpiłem z koncertem „Piękna nasza Polska cała”, w ramach inauguracji 54. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego „Kontrasty – Wolność”.

 

Z kim rozpoczął pan współpracę?

Przede wszystkim z kompozytorem Romanem Drozdem. Współpraca rozpoczęła się w 2019 roku wykonaniem aranżacji utworów Stanisława Moniuszki z okazji dwusetnej rocznicy urodzin kompozytora. Kolejnym etapem naszej współpracy było przygotowanie dzieła „Missa Vaticana – na skrzydłach miłości”, ujęte w muzyczną formę mszy na chór męski, solistów i orkiestrę dętą. Początkowo kompozycja miała zostać wykonana w Operze Nova przez prowadzoną przeze mnie orkiestrę oraz specjalnie zaproszony do projektu Lwowski Municypalny Chór „Homin”. Koncert został odwołany z powodu epidemii Covid-19. Zdecydowałem wówczas zrealizować projekt w formie filmu, który – połączony z wystawą niepublikowanych wcześniej zdjęć autorstwa papieskiego fotografa Arturo Mariego – powstawał pod patronatami papieży Franciszka oraz Benedykta XVI, a także marszałka Piotra Całbeckiego. Film został wyemitowany w TVP Kultura 2.

 

Dominik Sierzputowski fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

Dominik Sierzputowski fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

 

Kontakty z Romanem Drozdem zaowocowały powstaniem kolejnego niezwykłego dzieła.

Tak. Powstała uwertura koncertowa „Eschatofonia” dedykowana ofiarom Covid-19. Po wybuchu epidemii działalność artystyczna zespołów w kraju i za granicą została ograniczona. Globalny problem zmienił sposób funkcjonowania społeczeństwa, a śmierć z powodu koronawirusa stała się zjawiskiem masowym. Zwróciłem się wówczas do Romana Drozda z propozycją stworzenia dzieła poświęconego tym, którzy zmarli w wyniku zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Z wielkim zapałem podjąłem się reżyserii i kierownictwa tego muzycznego projektu. Choreografię w formie impresji ruchowej inspirowanej życiem, którego warunki dyktuje pandemia, ułożyli Jarosław Staniek i Katarzyna Zielonka. W wideoklipie wystąpiła grupa taneczna złożona z tancerzy baletu Opery Nova. W projekcie, oprócz Orkiestry Wojskowej, udział wzięli, m.in. chórzyści z Lwowa, zespół Opery Nova i muzycy spoza Polski. Międzynarodowe przedsięwzięcie pod moim kierownictwem produkcji powstawało w Bydgoszczy i Lwowie, Nowym Jorku, Barcelonie i Zanzibarze. W pomoc w realizacji przedsięwzięcia zaangażowała się również rektor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy prof. dr hab. Elżbieta Wtorkowska. Projekt jest wciąż dostępny na platformach streamingowych i w moim odczuciu stanowi muzyczny pomnik dedykowany ofiarom epidemii Covid-19. Jak dotąd „Eschatofonii” Romana Drozda nie wykonał żaden inny zespół.

 

Co było największym wyzwaniem dla pana i orkiestry?

Z mojej perspektywy, najtrudniejszym wyzwaniem muzycznym było przygotowanie i wykonanie koncertu fortepianowego „Resurrection” Krzysztofa Pendereckiego. Utwór został zaprezentowany na scenie Opery Nova w Bydgoszczy z okazji Narodowego Święta Niepodległości 11 listopada 2021 roku. Partię solową wykonał utalentowany pianista Łukasz Krupiński, a do składu bydgoskiej orkiestry wojskowej dołączył kwintet smyczkowy bydgoskiej opery. Przedsięwzięcie udało się zrealizować dzięki nawiązanej przeze mnie współpracy ze Stowarzyszeniem im. Ludwiga van Beethovena i akceptacji przez Elżbietę Penderecką wykonawców w postaci poszerzonej bydgoskiej orkiestry wojskowej. Nadmienię, że zespoły mundurowe w głównej mierze przeznaczone są do funkcji reprezentacyjnych i ceremonialnych, nie mają struktur typowych dla instytucji kultury jak filharmonia czy opera. Z tej przyczyny spoczywające na moich barkach zadania logistyczne, związane choćby z koordynacją pracy artystycznej przy tego typu koncertach, stanowią duże wyzwanie. Koncert odbył się przy pełnej widowni.

 

Dominik Sierzputowski fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

Dominik Sierzputowski fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

 

Z jakiego projektu jest pan szczególnie dumny?

W grudniu 2021 roku koncertowałem z Orkiestrą Wojska Polskiego w Cassino w Republice Włoskiej. Zainteresowałem się wówczas historią II Korpusu Polskiego i gen. Władysława Andersa. Pomyślałem, że warto stworzyć muzyczną opowieść o losach tej polskiej formacji w oparciu o relacje żyjących jeszcze kombatantów. Zamówiłem dziewięcioczęściową suitę u Piotra Flisa, kompozytora związanego z zespołami dętymi oraz dyrygenta Orkiestry Wojska Polskiego w Szczecinie. Stworzyłem scenariusz filmu muzyczno-dokumentalnego i zacząłem nagrywać relacje świadków wojennych losów II Korpusu Polskiego. Wielu z nich mieszkało na stałe za granicą. Efektem mojej trzyletniej pracy jest osiemdziesięciominutowy film muzyczno-dokumentalny z elementami fabularnymi i historyczną rekonstrukcją bitwy. Piotr Flis stworzył suitę filmową na wielką orkiestrę dętą, sopran, chór dziecięcy i chór żeński. W nagraniach ścieżki dźwiękowej wzięła udział bydgoska orkiestra wojskowa, partie solowe zaśpiewała Edyta Krzemień, a chóralne – zespół „Canzona” z Murowanej Gośliny. Ze względu na tematykę związaną z orężem, kompozycję wykonała orkiestra dęta. Premiera filmu w mojej reżyserii, powstałego pod moim kierownictwem muzycznym, wyprodukowanego dzięki wsparciu samorządu województwa, Akademii Muzycznej w Bydgoszczy oraz Ministerstwa Obrony Narodowej, miała miejsce w Cassino we Włoszech w osiemdziesiątą rocznicę zwycięskiej bitwy o Monte Cassino – 18 maja 2024 roku.

 

Jakie plany na przyszłość ma orkiestra działająca pod pana kierownictwem?

W tym roku przypada siedemdziesiąta piąta rocznica powstania naszego zespołu. To dobry moment do podsumowania osiągnięć oraz wyznaczenia kursu na przyszłość. W ramach obchodów jubileuszu odbędzie się szereg koncertów w rozmaitych składach z różnorodnym repertuarem. Główne obchody zaplanowaliśmy na 20 listopada 2025 r. W sali koncertowej nowopowstającego budynku kampusu Akademii Muzycznej zabrzmi kompozycja napisana specjalnie na nasz jubileusz przez doktora honoris causa naszej uczelni Jerzego Maksymiuka. Wydarzenie będzie kolejną okazją do współpracy z muzykami bydgoskiej uczelni muzycznej.

 

14 lutego 2025 r.


(red.)

Mat. partnera.

 fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

Powrót do NEWSROOMU

Administrator zaprasza