Odbyło się dwie doby temu w jednej z restauracji w Rudzkim Moście. Na spotkanie przybyła grupa zainteresowanych osób. Powiedzmy sobie szczerze, nie była zbyt liczna.
Organizator przesłał również zaproszenia do różnych władz w tym powiatu i gm. Tuchola, ściślej do burmistrza i starosty. W tych konkretnych przypadkach wiemy, że organizator otrzymał odpowiedzi, gdzie z wyprzedzeniem zaproszeni wyjaśniają powody swoich absencji. W trakcie spotkania pism tych nie odczytano. TOKiS-PRESS TV poprosił prowadzącego spotkanie o szybkie przesłanie absolutnie wszystkich posiadanych dokumentów w sprawie obwodnicy.
Do chwili emisji tego materiału żadna z kopii dokumentów, które pojawiły się podczas spotkania, nie trafiła do naszej redakcji.
W związku z taką sytuacją trudno mówić o „konsultacjach społecznych”, można je odczytać jako spotkanie towarzyskie w „sprawie…”, a relacja z nich jest niepełna.
Oczywiście postawiono wiele pytań, które wymagają odpowiedzi ze strony organów marszałkowskich, a które mają wykonać zadanie – wybudować nam obwodnicę. Pozostaje jeszcze kwestia, czy w sprawie obwodnicy mieszkańcy mówią jednym głosem? Niestety nie, warto przywołać ankietę, którą do publicznego wglądu wstawiliśmy wiele miesięcy temu. Wynikało z niej, że społeczeństwo podzieliło się na trzy grupy. Co ciekawe, głosy rozłożyły się prawie równo. Pierwsza część jest za wybudowaniem obwodnicy, druga nie, a trzeciej jest to obojętne. Osobno pojawiły się nieliczne głosy o ewentualnej zmianie koncepcji przebiegu drogi.
W żaden sposób wspomniana ankieta nie może być wiążącą. W związku z tym może warto było pokusić się o referendum np. na terenie powiatu tucholskiego. Kosztowne? Zbędne? Raczej nie, wystarczy pomyśleć i policzyć koszty.
Sprawą obwodnicy zajmujemy się od wielu lat, powstało mnóstwo filmów poświęconych obwodnicy. Nasza telewizja rejestrowała spotkania społeczne, rozmowy z politykami, samorządowcami, wsłuchiwaliśmy się pilnie w indywidualne głosy, a nawet nagłaśnialiśmy je. Wynika z nich jedno, że to chyba właśnie samorządowcom zależało od zawsze na tym, a by ulżyć mieszkańcom w codzienności. W sprawę głęboko zaangażował się burmistrz Tucholi, który w każdym wystąpieniu publicznym z decydentami podkreślał, że w sprawie obwodnicy rozmawiamy jednym głosem.
Po spotkaniu w Rudzkim Moście okazuje się nagle, że burmistrz może być w błędzie? Po obejrzeniu relacji widz pozna postawy i stwierdzenia, które mogą zaszokować każdego, kto w jakikolwiek sposób zaangażował się (nawet symboliczny) w sprawę obwodnicy.
Pojawia się też zupełnie nowy wątek, gdzie padają oskarżenia wymierzone w konkretne strony, a nawet w konkretne osoby! Pojawiają się nawet argumenty dotyczące poszkodowanych w wypadkach ludzi, okaleczonych lub zabitych zwierząt i ochrony środowiska. POjawiły się głosy dotyczące celowego wprowadzania w błąd osób, które nabywając działki nie były informowane przez urzędników, o być może kłopotliwej inwestycji w ich sąsiedztwie. Bez wątpienia to głosy ważne, być może staną się przedmiotem sporów prawnych, ale zabrakło tutaj wypowiedzi : policjantów, strażaków, służb drogowych itd. Czy zostali zaproszeni? Do mediacji w tak bulwersującej sprawie potrzeba kompromisów, w Rudzkim Moście, podczas spotkania dominowały wyłącznie emocje.
Po tym spotkaniu wydaje się rzeczą oczywistą, że władze miasta i powiatu powinny zorganizować konsultacje społeczne z prawdziwego zdarzenia, z udziałem wszystkich decydentów, służb, gdzie powinny pojawić się wszelkie informacje, począwszy od ukazania projektu wariantu obwodnicy, która ma powstać, po chwilę wyznaczenia daty wbicia pierwszej łopaty w grunt. Kto ostatecznie decyduje o całości? Ludzie, dlatego referenda wydają się jedynym rozwiązaniem. Kiedy w tej sprawie dojdziemy do porozumienia, kwestia pieniędzy na inwestycję będzie w kolejności – drugą.
Trudno też nie skomentować części spotkania mieszkańców, którzy w sposób absolutnie „przedziwny” krytykują media, posądzając je o podawanie nierzetelnych, niepełnych lub zdawkowych informacji.
To niedopuszczalne, wszystkie redakcje lokalnych mediów ciężko pracowały i pracują nad podaniem pod ocenę opinii publicznej wszelkich ustalonych przez dziennikarzy informacji. Nie jest to łatwy proces, często napotykamy mury, których kruszenie trwa bardzo długo. Warto wiedzieć, że zawsze z pozytywnym skutkiem.
Przygotowana przez TOKiS-PRESS TV relacja składa się z dwóch części.
Pierwsza to wywiad z organizatorem, a druga, bez montażu, ukazuje całość spotkania od chwili, gdy zebrani zasiedli przy wspólnym stole. Wszelkie przerwy wynikają z ograniczeń technicznych, co nawet dla laika jest oczywistością.
TOKiS-PRESS TV przeprowadził również rozmowy kuluarowe z częścią zebranych. Każdym przypadkiem zajmiemy się osobno.
(mrf.)