0 3 min 1 rok

Domy na kółkach z własnym napędem stały się w Polsce mrocznym przedmiotem pożądania od chwili, gdy wmówiono nam choróbsko o światowym zasięgu i jednocześnie odcięto nas od opieki lekarskiej. Zapobiegliwi postanowi spędzić wakacje na własny rachunek i  we względnym poczuciu bezpieczeństwa. Tego typu pojazd sprawdza się w tym doskonale, o ile ktoś oczywiście lubi korzystać z kuwet. „Boaterhome” to pojazd zrodzony w umyśle szaleńca, albo wizjonera/geniusza. To połączenie dostawczaka, małego jachtu motorowego i zwykłego kampera.

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku  stworzono zaledwie dwadzieścia jeden takich pojazdów. Do współczesności dotrwały nieliczne.

Za bazę pojazdu posłużył stary, poczciwy Ford Econoline, do którego dołączono niezwykłe podwozie,  w  które z kolei wbudowano „coś”. Owo „coś” w „krytycznej chwili” wysuwa się z wnętrza pojazdu i zamienia w zupełnie dużą, bo mierzącą 28 m jednostkę pływającą. Jeżeli ktoś nie ma ochoty na moczenie nogawek, śmiało, cały pojazd można wykorzystać w sposób tradycyjny, jak zwykłego kampera.

Na pokładzie pojazdu znajduje się wszystko to, co jest potrzebne załodze ( rodzinie). Świetnie wyposażona kuchnia, część sypialna, obszerna jadalnia, kanapy i inne gadżety. Pojazd może poruszać się po drogach publicznych na tych samych zasadach, co samochód kempingowy.

Niestety, ten pojazd to w dzisiejszych czasach unikat, choć jeden udało się zlokalizować (wrak), wymaga on jednak sporych nakładów pracy, by przywrócić mu pełnię sprawności. Wiemy też, że być może ostatni sprawny egzemplarz wystawiono na aukcji w USA, niestety, jego ceny wywoławczej nie znamy.

W Polsce prawdopodobnie nikt nie ma takiego pojazdu, jeżeli jest inaczej, chętnie przyjedziemy i zrobimy o nim materiał specjalny.

.


(red.)

Źródła: 
youtube.com/watch?v=syi0PeiZ4Lc

buzznicked.com/boaterhome/

youtube.com/watch?v=TkrLQeyWBMs