0 2 min 3 tygodnie

To nagminne zjawisko, które występuje w całym powiecie tucholskim i nie tylko. Podczas prac polowych swoistą normą stało się zanieczyszczanie dróg błotem, obornikiem, który pochodzi z kół maszyn. Czy tak trudno, przed wyjechaniem na drogi publiczne, obmyć koła? Czy nie można skorzystać z dobrodziejstw XXI wieku, tylko tkwić w latach komuny? Umycie kół po pracach polowych to na świecie norma w przeciwnym razie sprawca ukarany zostanie wysoką grzywną, u nas również. Dla przypomnienia, kara finansowa może sięgać nawet 1500 złotych! Czy to nie robi wrażenia na rolnikach?

Przypomnijmy skutki pewnego zdarzenia do którego doszło na innej drodze, rzeczywiście, kilka lat temu w gminie Kęsowo. Sytuacja była podobna, choć ruch na tej drodze był zdecydowanie  mniejszy, motocyklista z Gdańska wpada w poślizg , przyczyna błoto pochodzące z pola. Motocyklista przewraca się, niszczy motocykl, sam ulegając kontuzjom. Sprawcy nie ustalono, choć było to wyjątkowo proste. Tym razem na drodze wojewódzkiej z Tucholi do Czerska w pobliżu Kiełpina było inaczej. Na miejscu znajdowała się nasza redakcja i pojawił się także radiowóz. Funkcjonariusze natychmiast zajęli się sprawą.

Mamy nadzieję, że sprawca zostanie ustalony i przykładnie ukarany, może w ten sposób skutecznie odstraszeni zostaną inni rolnicy, którzy nie zasłużyli na to miano. Wstyd i to w czasie, kiedy trwają protesty!!!

A co na to lokalny sołtys?


(red.)