0 5 min 1 rok

Prawdę mówiąc, już sam tytuł jest kłamstwem, bo udział w spotkaniu wzięła garstka osób, o poglądach wyrobionych. Można odnieść wrażenie, że to cząstka żelaznego elektoratu opozycji. Oczywiście nie ma w tym niczego złego.

Później było już tylko gorzej, wsłuchując się w bolączki polityczne dnia powszedniego, można było dojść do wniosku, że przedstawiciele opozycji są bezradni wobec rzeczywistości i nie mają tego, co najważniejsze – programu wyborczego, a na negacji partii władzy zmian się nie dokona.

Co zadziwiające, politycy są przekonani, że kluczowa rozgrywka odbędzie pomiędzy nimi, a PiS-em wraz z przystawkami. Kompletnie nie biorą pod uwagę tego, że wyborcy mogą spłatać identycznego figla, jak podczas minionych wyborów, gdzie obecna opozycja została wywalona na zbity pysk, ustępując miejsca tzw. „prawicowcom”, bardziej uczciwie byłoby powiedzieć bogobojnym ( na pokaz) socjalistom z ciągotami do przedwojennej sanacji.

Obywatele są świadomi krzywd, które dzieją się obecnie i nie uda się tych relacji naprawić polityką rozrzutności. Jak można przekupić wyborcę jego własnymi pieniędzmi, bo przecież rząd nie ma swoich! Czy to tak ciężko zrozumieć?

Stąd pytanie, skąd wywołany czerpie mamonę? Prostej odpowiedzi nie ma, a to oznacza, że politycy rządzący stracili kontakt z rzeczywistością i łatają dziury dodrukiem pustego pieniądza i podkradaniem kwot z funduszy przeznaczonych na „czarną godzinę” np. z funduszu demograficznego lub nie daj Boże handlują polskim złotem. Można obawiać się czegoś jeszcze, wysoce prawdopodobnym jest, że zadłużamy się w instytucjach, o istnieniu których przeciętny Polak nawet nie słyszał!

Wygrać wybory, marzenie ściętych głów, które jeszcze tkwią na karkach i licytacja, kto kogo postawi przed Trybunałem Stanu. Jak to możliwe, skoro wspomniany podobno jest tylko wydmuszką?

A może nie jest? Wsłuchując się w wypowiedzi uczestników spotkania, celną uwagą podzieliła się z zebranymi Pani Maria – Honorowy Obywatel Miasta, która w kilku zdaniach ukazała, jaki bałagan organizacyjny tkwi w szeregach np. PO. Warto tej wypowiedzi pilnie wysłuchać.

Jakoś nikt z zebranych nie zapytał o to, a gdzie byli opozycjoniści, kiedy w naszym powiecie walczyliśmy z domniemaną pandemią, brakiem opieki medycznej, którą kompletnie rozwalił ciągle panujący minister zdrowia itd., itd.

Politycy mają dwie charakterystyczne cechy, w rozmowach prywatnych, to niezwykle mili i otwarci ludzie, kiedy jednak stają przed wyborcami i zobaczą czerwoną lampkę kamery, stają się aktorami – amatorami. Niestety, nie mają niczego z osobowości najbardziej znanego „naturszczyka”, nieodżałowanego Jana Himilsbacha. Są słabi i często bezradni jak dzieci, ale to jeszcze można zrozumieć, najgorsze jest to, że brakuje im wiedzy, tej zwyczajnej, elementarnej, jej braki rekompensują trudnymi słowami, zwykle niezrozumiałymi dla większości słuchaczy, a to jest zwyczajnie nie w porządku.

Najbliższe wybory będą zimnym prysznicem dla wielu polityków, jednak nie to nas może martwić, najgorsz, że podejmowane są próby wpłynięcia na ich wynik. Cenzura słowa, to ledwie wierzchołek tej nienormalnej piramidy, ona właśnie przenosi się do Internetu – jedynego dostępnego medium, gdzie w założeniu miała być wolność.

Niszczenie publicystów, nakładanie kar  pieniężnych przez organa państwa  w oparciu o prawo unijne ( tam również odbędą się wkrótce wybory), to zwyczajny polityczny bandytyzm.

Trudno powiedzieć o czym dyskutowała Grupa Bilderberg, ale jasno wynika z tego, że ktoś nam pięknie poukładał świat, a ten zapomniał o dawnych nominatach, którzy od pięciu lat szukają swojego miejsca w nowym rozdaniu. Kiedy do tego tygla wpakujemy „dziwną wojnę” na Ukrainie ( a nie w Ukrainie), gdzie część infrastruktury (np. drogowej) jest w stanie nienaruszonym, to zapalają się wszystkie czerwone lampki, czy ktoś wydał na Polaków wyrok?

Potrzebujemy narodowców, ale nie farbowanych, tylko z krwi i kości, z polską duszą, niestety, zostali zakrzyczani i zastraszeni.

I co? I jest jak jest, a narasta społeczny bunt przeciw politykom rodzimym i unijnym i tego powinniśmy bać się bardziej, niż kacapskich satrapów i pospolitych bandytów, choć to prawie to samo..

Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to III Wojna Światowa już trwa!

Podczas tucholskiego spotkania zabrakło najważniejszych samorządowców, sam im to doradziłem.


mrf.