0 2 min 3 lata

Od lat prowadzi wszelkiego rodzaju imprezy masowe w tym imprezy plenerowe stowarzyszenia „DRAGON” z Tucholi. Jest pasjonatem dawnej motoryzacji i posiada niezwykły instrument, który zawstydza przebogaty park sprzętowy Instytutu Meteorologii I Gospodarki Wodnej – kapelusz. Cóż w nim niezwykłego? Sprawdziliśmy i to wielokrotnie, że kiedy Wiesiek go zakłada na głowę, żar leje się z nieba, a my możemy wykonać ujęcia jedyne w swoim rodzaju.

Stowarzyszenie Pojazdów Zabytkowych „DRAGON” swoją cykliczną imprezę rozpoczęło trzy dni temu. Zanim doszło do dzisiejszej wystawy, przejechaliśmy sporo kilometrów po terenie naszego przepięknego powiatu. Skąd to stwierdzenie? Tak mówili uczestnicy, a gościom wierzyć trzeba.

Niestety, podczas objazdów powiatu i trwających podczas ich trwania konkurencji na orientację i wiedzę o regionie, nie dopisała pogoda. Powód był oczywisty – zabrakło cudownego kapelusza.

Nie było wyjścia, trzeba było zmusić naszego bohatera, aby odszukał zgubę. Udało się! Pogoda natychmiast się zmieniała, a dzisiejsza wystawa tonęła w potoku promieni słonecznych.

Działa? Działa, prócz tego trudno sobie wyobrazić tak ważną imprezę bez oprawy słownej Wiesława Szołtuna, który jak zawsze zapomniał o scenie i poszedł w tłum, co z tego wniknęło? Same wspaniałości, publiczność kocha naszego „kowboja”, a on swoją publiczność, jest chemia, było wspaniale.

 

.


(mrf.)