Człowiek z gumy stanął przed dylematem. Czas zwiewać?

Estimated read time 3 min read

Rząd Tuska zadrżał z przerażenia po informacji o tym, że specjalny wysłannik prezydenta USA Keith Kellogg stwierdził w rozmowie z Fox Business, że rozmieszczenie wojsk zagranicznych na zachód od rzeki Dniepr jest omawiane w ramach potencjalnego rozwiązania pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Kellogg wskazał też, że w korpusach sił pokojowych powinni być Polacy.

Marnie to wygląda na tle ich kandydata – Bążura, który zdaje się do wczoraj twierdził, że po objęciu fotela prezydenta, nie wyśle polskiego wojska na Ukrainę, a tym bardziej na wojnę z kacapami. Podobnie mówili również kontrkandydaci: Mentzen, Nawrocki, Braun i prawie cała reszta.

I znowu okazuje się, że właśnie Braun przewidział taki scenariusz, od lat twierdzi, że Polska musi odzyskać niepodległość. Zapewne gdzieś z tyłu głowy instynkt mu podpowiadał, że niepodległość to pełne uniezależnienie się od Niemiec, UE, Rosji i oczywiście USA. Dopuszcza oczywiście „robienie dobrych interesów”, ale z pozycji partnera, a nie wasala.

Jest jeszcze inne wyjaśnienie kwestii ewentualnej obecności naszego wojska na Ukrainie, być może to zagrywka USA, próba pogrążenia Tuska i jego kandydata do godności prezydenta w oczach wyborców. Jako człowiek z kręgosłupem z gumy musi podjąć samodzielną decyzję z kim jest. Nie stać go na to, potrafi wyłącznie „bić” słabszych, a ze specjalnym uwielbieniem księży i kobiety.

Być może wiedzieli o tym numerze kompani ( na odległość) polskiego premiera w drodze do Kijowa i stąd decyzja niemieckiego kanclerza o tym, aby pognać swojego sługę do innego wagonu. Miał chłop szczęście, że był to wagon osobowy, a nie z wiązką słomy i bez okien.

Oczywiście, to teoria spiskowa, ale trzyma się kupy, biorąc pod uwagę to, że Trump czuje się obrażony do żywego zachowaniem Tuska wobec jego osoby. Trump nie wybacza takich bezeceństw.

Tak, czy inaczej Tusk wie, że to ostatnie chwile jego rządu i zdaje się próbuje sobie załatwić drogę ewakuacji, jak ma to w zwyczaju. Problem w tym, że nikt nie chce już z nim gadać. Alternatywa? Cela Plus.

Los polskiego wojska leży w rękach prezydenta, a tego wybierzemy sobie za kilka dni. Czy będziemy głupi po szkodzie, czy też zamiast „ciepłej kluchy” wybierzemy twardego radykała? Jednego mamy w kuferku, nienawidzi go już ponad 120 organizacji żydowskich, banderowcy i cholera wie kto jeszcze.

Sprawa polskiego wojska na Ukrainie wydaje się być dętą i niech taką zostanie.


mrf.

Mem:  kwejk.pl

Powrót do NEWSROOMU

Administrator zaprasza