0 2 min 1 miesiąc

Niejaki Taras Kaczka – wiceminister Ukrainy to jeden z tych bezczelnych typów, który nagminnie lży Polskę na arenie międzynarodowej. Polski rząd, zarówno ten, który odszedł, jak i obecny znosi te impertynencje, jak coś oczywistego. Dzięki rządowej niefrasobliwości i bez szemrania, zgodziliśmy się na udostępnienie zasobów całego państwa. Co oczywiste, efekt jest taki, że  utrzymujemy Ukraińców nie tylko w teatrze wojny na Ukrainie, ale również w Polsce. Odczują to samorządy i to nie tylko dzięki tej sprawie.

Mało tego, doszło do absurdalnej sytuacji, kompletnie niesłychanej, Obywatelowi Ukrainy, którego pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej podlega specustawie, urząd gminy w odrębnie ustalonej procedurze powinien nadać numer PESEL. Dane obywatela Ukrainy, po nadaniu takiego numeru, są następnie wpisywane do odrębnego rejestru. Efekt? Zapłacimy za każdego Ukraińca, zapłacimy za energię, żywność i inne rosnące koszty utrzymania poszczególnych jednostek samorządowych. Ponownie…, efekt? Nasza gmina będzie musiała zaciągnąć kredyt. Mówi o tym Wojciech Grudzina – skarbnik.


(red.)