Dwa dni temu ostrzegliśmy kierowców przed nagłymi zmianami paliw, dzisiaj kierowcy ze zdumienia przecierali oczy, bo w jednej ze stacji na obrzeżach powiatu paliwo było w cenie ośmiu złotych, jak informuje nas burmistrz Tucholi. Rząd zapewnia nas, że paliwa mamy dosyć i nie ma powodów do obaw, za to…, jakoś umknęły mu informacje o ich cenach.
Skoro tak, to ruszyliśmy w drogę sprawdzić, czy paliwa są i w jakiej cenie.
Widać wyraźnie, że braki paliw występują, a o cenach nawet nie wspominamy bo…. oszalały. Oznacza to, że tzw. tarcza na paliwa została właśnie zjedzona. Ufanie rządowi, to jak zabawa z odpaloną laską dynamitu.
(red.)