0 2 min 2 miesiące

Odwiedziliśmy dzisiaj protestujących w Pawłowie pod Chojnicami.

Strajkujący zablokowali wojewódzką DW 240, ich celem jest zwrócenie uwagi Warszawy i Brukseli na gwałt, który dokonuje się w tej chwili na polskim rolnictwie i nie tylko. Do rolników dołączyły koła łowieckie oraz transportowcy. „Desperacki krok” mówią jedni, inni wyrażają nadzieję, że protest wszystko zmieni. Do protestujących dołączają samorządowcy z okolicznych gmin. Na miejscu jest wójt gm. Chojnice, który zadbał o podstawowe potrzeby protestujących ludzi, jest również wójt gm. Kęsowo, który staje po stronie rolników. Brakuje natomiast parlamentarzystów, nie ma posłów, nie senatorów, nie ma żadnego przedstawiciela rządu. Można odnieść wrażanie, że tym ostatnim jest to wszystko obojętne. Ich przebudzenie będzie gwałtowne, rolnicy nie pozostawiają złudzeń.

120 ciągników, potężne ciężarówki, kilkuset ludzi, a nowi ciągle napływają, jest bezpiecznie, nie ma ekscesów, policjanci dbają o bezpieczeństwo protestujących i podróżujących. Ci ostatni doskonale rozumieją sytuację, nie ma kłótni, przepychanek, nie ma incydentów, jest za to dyscyplina i wizualne odnośniki, adekwatne do sytuacji: trumny, transparenty, hasła.

Trwają dyskusje, jest atmosfera oburzenia, rząd nic nie robi w sprawie, a to już budzi złość, cdn…

***


(red.)