Fachowiec kochający lasy oraz ikona tucholskiego sportu – szefowie dwóch jednostek w gminie Tuchola przechodzą na emeryturę.
Tak pokrótce można scharakteryzować dwie osoby, które były gośćmi specjalnymi podczas piątkowej (21.02) sesji Rady Miejskiej w Tucholi. A chodzi o Stefana Konczala, nadleśniczego Nadleśnictwa Woziwoda i Janusza Zawadzinskiego, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tucholi. Obu panów łączy jeden fakt – przejście na emeryturę. I z tego tytułu uroczysty akcent miały obrady.
Liczne słowa docenienia, podziękowania i gratulacje za wzorowe wypełnianie obowiązków wywołały wzruszenie wśród świeżo upieczonych emerytów. Zarówno nadleśniczy Stefan Konczal, jak i dyrektor Janusz Zawadzinski nie kryli zaskoczenia i przyznali, że nie spodziewali się tak dużego wyróżnienia.
Z ogromnym uznaniem o ich pracy wypowiedział się m.in. burmistrz Tadeusz Kowalski, przytaczając w skrócie historię kariery zawodowej. Podkreślał jednak nie tylko profesjonalizm w zarządzaniu jednostkami, ale też cechy charakteru, które sprawiły, że współpraca była niezwykłą przyjemnością.
„Pan Nadleśniczy na pewno pięknymi czcionkami zapisał się w historii lasów Borów Tucholskich. Zawsze stawiał na profesjonalizm, był ponad jakąś polityką, skupiał się na całkowitym oddaniu pracy w lasach i działaniu na rzecz szeroko rozumianego środowiska naturalnego. Poznałem go najbliżej, kiedy trafił do Woziwody, bo tutaj można było w tym czasie realizować wspólne projekty. Pan Stefan Konczal był otwarty na współpracę, bardzo integrował się ze środowiskiem lokalnym, w którym pracował, bardzo wspierał. Mogliśmy zrealizować wspólnie wiele projektów, m.in. drogowych, o wsparcie których zabiegał pan Stefan dla naszego samorządu” – podkreślał burmistrz.
Jak dodał, inne podmioty na terenie naszej gminy także były wspierane, m.in. szkoły.
Stefan Konczal jest związany z Borami Tucholskimi od blisko 42 lat. Trafił tu z Bydgoszczy. Pracował na różnych stanowiskach w nadleśnictwach w regionie. Ostatnią funkcję – Nadleśniczego Nadleśnictwa Woziwoda – pełnił od 2018 roku.
„Zgotowaliście mi dużą niespodziankę i myślę, że na pewno jest trochę w tym przesady. Nie zasłużyłem aż na takie wielkie uznanie. Tak mi się wydaje. Jestem trochę wzruszony” – przyznał nadleśniczy Stefan Konczal. Opowiedział też pokrótce o swoim zawodowym doświadczeniu.
Z kolei Janusz Zawadzinski przechodzi na emeryturę po 30 latach pracy na stanowisku dyrektora OSiR-u. Jubileusz swojej pracy zawodowej obchodził 15 lutego br.
O jego pracy, osiągnięciach i o nim samym jako o człowieku w wielu ciepłych słowach wypowiedział się burmistrz.
„To jest człowiek – ikona, jeśli chodzi o sport tucholski” – zaznaczył. „Urodzony tucholanin, z krwi i kości człowiek stąd, a że warunki fizyczne miał, to po nauce w szkole podstawowej trafił do VII Liceum Sportowego w Bydgoszczy. Tam nie było tak łatwo się dostać, trzeba było mieć talent, do tego ambicje, żeby tam funkcjonować i się rozwijać. Pan dyrektor miał wiele talentów sportowych. Różne dyscypliny uprawiał. Postawił na sport. Ukończył AWF w Gdańsku” – przybliżył historię edukacji, a potem też pracy zawodowej Janusza Zawadzinskiego burmistrz Tadeusz Kowalski.
Wspomniał też czas, kiedy podejmowane były decyzje dotyczące bazy sportowej, która wymagała modernizacji, nakładów.
„Pan dyrektor jako ten odpowiedzialny za Ośrodek Sportu i Rekreacji był takim największym autorytetem dla władz samorządowych. Jego zdanie było bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym, które brałem pod uwagę z racji sprawowanej funkcji i doświadczenia. I rozpoczął się etap takiego wspólnego budowania infrastruktury. Myślę, że dziś po latach możemy z pełną satysfakcją wspólnie powiedzieć, że ten proces fajnie przebiegał i razem dużo osiągnęliśmy” – podsumował burmistrz.
Dodał też, że dyrektor OSiR-u był niesamowicie zaangażowany w swoją pracę. Nawet po godzinach lubił zajrzeć na obiekty, sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Otaczał swoją troską tę jednostkę.
Potwierdzili to również obecni na sesji przedstawiciele pracowników OSiR-u, którzy w specjalnie przygotowanym na dzisiejszą uroczystość liście podkreślili profesjonalizm, zaangażowanie, znakomite zarządzanie obiektami i zespołem ludzi oraz życzliwość dyrektora, na którego zawsze mogli liczyć.
Sam Janusz Zawadzinski podziękował wszystkim za trzy dekady współpracy. Nie krył też wzruszenia. Specjalne wyrazy wdzięczności skierował wobec swojej żony za to, że nigdy nie kazała mu „nocować na stadionie”, bo rozumiała jego zaangażowanie w pracę i wspierała na każdym kroku.
Obydwu Panom – świeżo upieczonym emerytom – życzymy, aby ten wolny od obowiązków służbowych życiowy okres był pełen radości, satysfakcji oraz spełniania zainteresowań i pasji, na które do tej pory być może brakowało czasu.
(red)
Rejestracja sesji studio TOKiS-PRESS TV NEWS
Fot. i tekst Agnieszka Schreiber – Gut