W wolnych wnioskach również o tucholskim jeziorze Zamkowym

Estimated read time 1 min read

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta poruszono wiele ważkich spraw, jednak w wolnych wnioskach można było usłyszeć coś, o czym kilka lat temu nikt nawet nie śmiał mówić, z wyjątkiem nas. O czym mowa? O jeziorze Zamkowym, które lata świetności ma za sobą, obecnie przypomina kałużę.

Kiedy zajrzymy do historii, odnajdziemy fotografie, gdzie tucholanie korzystają z tego miejsca, czerpiąc garściami. Kto wie, może warto i tę wylęgarnię komarów reaktywować do takiego stopnia, jak drugie nasze jeziorko – Głęboczek? Nie zapominajmy, że mamy w pobliżu jeszcze trzecie jeziorko i za chwilę zamienimy się w Wenecję, albo Mazury z tym, że kolejna uchwała zakaże nam pływania łodziami z silnikiem, ze względu na np. pływaka żółtobrzeżka.

Czy pomysł z reaktywacją Zamkowego jest niedorzeczny? Nie, absolutnie nie, za to będzie drogi, absurdalnie drogi, zakładając, że ów akwen nie jest już własnością Cekcyna, a… Tucholi.


(red.)

Powrót do NEWSROOMU

Administrator zaprasza