Rozmowa z prof. Zbigniewem Włodarczykiem, kierownikiem Katedry Transplantologii i Chirurgii Ogólnej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
Dlaczego edukacja transplantologiczna i promocja transplantologii oraz dawstwa narządów są obecnie tak ważne?
Transplantologia jest jedyną współczesną dziedziną medycyny, która wymaga akceptacji społecznej. Badania opinii publicznej pokazują, że o ile większość Polaków akceptuje przeszczepianie narządów jako metodę leczenia, to istotnie mniejsza część badanych wyraziłaby zgodę na oddanie swoich, a zwłaszcza swoich bliskich, narządów do transplantacji. Celem działań edukacyjnych jest przekonanie społeczeństwa, że śmierć mózgu jest równoznaczna ze śmiercią człowieka, narządy pobiera się jedynie po stwierdzeniu zgonu, a akt darowania narządów po śmierci jest aktem nie tylko solidarności z innym, nieznanym człowiekiem biorcą, ale i aktem bezinteresownej miłości.
Co to jest i jak działa oświadczenie woli transplantacyjnej?
Oświadczenie woli jest formą deklaracji naszych przekonań, wyrażonych za życia, co do zgody na pobranie narządów po śmierci. Co prawda, nie ma charakteru formalnoprawnego, ale jako zapis przekonań i woli stanowi ważne przesłanie dla naszych bliskich: „mamo, tato, mężu, żono – jeżeli umrę, to chciałbym, aby moje narządy uratowały innych ludzi”. Dlatego tak ważne jest, jeżeli chcemy oświadczenie woli podpisać, aby poinformować o tym naszych najbliższych.
Należy też jasno powiedzieć: podpisanie oświadczenia woli nie zmienia w żaden sposób formy, intensywności i dokładności leczenia, gdyby coś nam się stało.
Jest pan jednym z twórców polskiej transplantologii, zbudował pan ośrodki transplantologiczne w Poznaniu i Bydgoszczy. Ten ostatni funkcjonuje od 25 lat – jak podsumowałby pan wasz dorobek w ciągu tego ćwierćwiecza? Co zmieniło się w tym czasie w podejściu do przeszczepów w naszym kraju?
Moja podróż – a właściwie fascynująca przygoda – z transplantologią trwa już 34 lata. Początkowo w Wielkiej Brytanii, gdzie miałem szczęście uczyć się od najlepszych transplantologów w Londynie, potem w Poznaniu we współpracy z nefrologami, a od 2000 roku w Bydgoszczy. Ponad 1 400 przeszczepień nerek, tysiące godzin na sali operacyjnej, nieuniknione porażki, ale znacznie więcej radości i sukcesów terapeutycznych, wreszcie mały, ale znakomicie zgrany i doświadczony zespół lekarzy i pielęgniarek, z którym praca jest dla mnie zaszczytem. To również świadomość, że z programu transplantacji nerek „wypączkował” aktywny program przeszczepiania wątrób i rogówek, a w przyszłości być może [będziemy przeszczepiać] serca.
Transplantologia przestała być tabu, mówimy o niej w szkołach i na spotkaniach z personelem medycznym innych szpitali. Temat ten pojawia się również w niektórych sitcomach. Pozytywne stanowisko zajęła hierarchia Kościoła katolickiego, przypominając słowa Jana Pawła II o darowaniu narządów po śmierci jako wyrazie najwyższej miłości chrześcijańskiej.
(red.)
UM Toruń
Fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto dla UMWKP