O ile lokalni kierowcy zostali poinformowani przez nasze media, tak przyjezdni dawali dzisiaj upust emocjom na falach CB-Radia. Większość z komentarzy zdecydowanie nie nadaje się do cytowania. Fakt jednak zaistniał i kolejarze rozpruli przejazd w tempie iście olimpijskim. Znak to nieomylny, że później tempo prac spadnie?
Niestety, mamy złe doświadczenia z PKP i bez znaczenia są tutaj firmy córki, synowie itd. Pomijamy niekończące się monity radnych w różnych sprawach, ale jasno sobie trzeba powiedzieć, że współpraca z koleją do prostych nie należy. Złapanie kontaktu lub oczekiwanie odpowiedzi na pytania dziennikarzy różnych mediów, jest zwyczajnie przez tę firmę ignorowana. Kontakty telefoniczne praktycznie nie istnieją, pozostaje adres poczty elektronicznej, który nie odpowiada. Czy tak wielka firma nie może pozwolić sobie na rzecznika? A jeżeli nawet go ma, to wypada w swoim portalu lub BiP-ie podać jakiś sposób łączności.
Z tucholskim przejazdem też łatwo nie było, UM w Tucholi dowiedział się o rozpoczęciu prac w ostatniej chwili, na co z niedowierzaniem zareagowała strona realizującego zadanie. Dodatkowo do informacji publicznej nie przebiła się wieść o tym, że przebudowa dotyczyła będzie również chodnika.
Na bocznicy kolejowej tuż obok przejazdu stoi specjalny pociąg, a na budowie pojawił się nawet imponujący gabarytami, kolejowy dźwig. Obejrzymy go w fotorelacji. Kolej nie życzy sobie osób postronnych na swoim terenie, dlatego serię ujęć wykonaliśmy w miejskiej przestrzeni, również z powietrza. Pilnie będziemy obserwowali postępy prac lub ich brak. Wierzymy, ale kontrolujemy wszystko.
Obecnie ruch odbywa się poprzez Czarną Drogę, to właśnie tędy wyjedziemy w kierunku Bydgoszczy i Sępólna Krajeńskiego. Warto też zwrócić uwagę na to, że właśnie ta ulica jest obecnie często odwiedzana przez patrole tucholskiej drogówki. Dlatego noga z gazu, pięć dych na liczniku, bo…„za zakrętem stali, rower mu zabrali, chłopcy już cieszą tucholak idzie pieszo”.
(red.)