Chora, przerośnięta korupcją i głupotą Unia Europejska, współczesna odmiana dawnego ZSRR ( CCCP) dwoi się i troi, aby byc „eko(eco)”. Marnie to wygląda, ale ciągłe „marzenia” urzędasów krążą wokół tego, aby ograniczyć naszą komunikacje na wszelkie możliwe: sposoby, czyli: rowerki, elektryczne „motorki”, transport publiczny, wszystko oprócz prywatnych aut. Próbują wytworzyć modę, której poddaje się polski rząd niedorozwiniętych umysłowo, każdej opcji politycznej.
Żal, że do tego wyznania wiary w bycie „eko” zmusza się ( ups, to propozycja… nie do odrzucenia, jakby funkcjonariusze nie mieli niczego lepszego do roboty) policjantów. Otóż, obchodziliśmy dzisiaj nową świecką tradycję: Dzień Bez Samochodu, który ustanowiono w 2000 roku przez Komisję Europejską. To międzynarodowa kampania proekologiczna, wieńcząca obchodzony w większości krajów europejskich Europejski Tydzień Mobilności.
Tego dnia zachęcano wszystkich kierowców, aby choć na jeden dzień zrezygnowali z samochodu i wybrali inne formy transportu – rower lub hulajnogę. To nie tylko korzyść dla środowiska i poprawa jakości powietrza, ale także pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne.
Psychiczni to ci, którzy mają podobne pomysły, kto? Oczywiście idioci z Komisji Europejskiej, którzy żyją w innej „bańce”, stworzonej na obraz i podobieństwo starego komucha Spinellego.
Bojkotujemy ten idiotyzm w myśl zasady „diesel musi dymić”, czego wszystkim normalnie myślącym obywatelom życzymy, bez auta nie ma współczesności, nie stać nas na taką ekstrawagancję!
(red.)
Na pdst. mat.
22 września – Dzień Bez Samochodu / KPP Tuchola