I powraca na tapetę Zarząd Dróg Powiatowych do zadań którego należy skupienie się na swoich zadaniach. Gadanie po próżnicy…
System wykonywania zadań publicznych w Polsce w oparciu o przetargi ( wygrywa podmiot najtańszy) jest delikatnie mówić głupi. W poszukiwaniu oszczędności nie da się uniknąć ryzyka, takie na własne oczy widzieliśmy dzisiaj przy Głównej w Kęsowie. I choć o tej sprawie informowali koledzy z sąsiedniej redakcji, warto do tego wrócić, bo coś się zmieniło i to zupełnie niepotrzebnie…
Przy skrzyżowaniu dróg w pobliskich Wieszczycach ( wylot do Sępólna Krajeńskiego) stoi sobie „bidok” z lizakiem. Chłopina marznie i śmiertelnie się nudzi, a kiedy będzie potrzebna jego interwencja, pewnie się nasłucha, przynajmniej od kierowców wielkich ciężarówek, bo takie z pewnością do Kęsowa nie wjadą, z powodu modernizacji części lokalnej drogi przebiegającej przez gminną wieś. Pytanie, po jaką cholerę on tam stoi? Wystarczy postawić odpowiedni znak, tablicę informacyjną, sprawa załatwiona. Zapewne ZDP z pewnością poda dwieście powodów ma to, że tak być nie może. Jedziemy do Kęsowa, a tam? Sodoma i Gomora w jednym. Podwykonawca „jest niesamowity”, a kierowcy osobówek stają się tutaj mistrzami kierownicy i… trzeciego zmysłu! Ludzie, tam jeżdżą telepaci!
Sami obejrzyjcie…
(red.)




























