To absolutnie genialny pomysł w którym udział wzięli rodzice i ich dzieci. Celem było doskonalenie jazdy motocyklem w terenie i mnóstwo atrakcji pobocznych, z udziałem niezwykłego gościa z Niemiec znanego i znakomitego trenera Uwe Carstensa.
Na terenie tucholskiego toru motocrossowego powstało profesjonalne obozowisko o którym nikt nie miał najmniejszego pojęcia, prócz naszej redakcji. Skrzętnie tę okazję wykorzystaliśmy i oczywiście przeprowadziliśmy wywiady. Szefem campu był były zawodnik, obecnie instruktor jazdy – Michał Domeracki, który pięknie opowiedział nam o idei tego niezwykłego spotkania, sukcesach i oczekiwaniach.
Obóz wzorowo przygotowano i to pod każdym względem, znalazły się nawet dwa baseny kąpielowe, a to za sprawą zaprzyjaźnionych strażaków z… gm. Śliwice (OSP w Rosochatce) i z gm. Gostycyn! Głównymi bohaterami spotkania oczywiście były dzieci i zafascynowani ich talentem rodzice oraz działacze sportowi. Pomimo bardzo wczesnej pory, wzięliśmy udział w rozgrzewce zawodników.
Uczestnicy obozu nie tylko jeździli swoimi dwukołowymi rumakami, było też mnóstwo imprez towarzyszących – zorganizowano wspaniałe ognisko, spływ kajakowy korytem Brdy, były też i inne atrakcje, a to wszystko za przysłowiową „stówkę”. Można? Jak widać tak. Ogólna ocena? Coś niespotykanego, wspaniałego.
Oczywiście, byliśmy na miejscu z kamerą, zapominając przez chwilę o innych lokalnych imprezach, które pojawiają się cyklicznie od lat. Mamy wreszcie coś spontanicznego i oryginalnego!
Wielkie brawa dla uczestników i organizatorów!
(red.)