Żadna tajemnica, gmina Gostycyn świetną promocją i pomysłami stoi, a teraz do tego wszystkiego doszła pasja. Która? Oczywiście pszczelarstwo, lub jak kto woli bartnictwo. Barci rzeczywiście jest niewiele, ale takowe również są, za to ule, pszczoły i miód z tych stron, znają wszyscy.
Kiedy do tego dodamy informację, że gmina dba o oto, aby wyhodować jak najwięcej drzew miododajnych, pozyskując na ten cel fundusze i to z dobrym skutkiem, to ta wizytówka wydaje się w pełni uzasadnioną i… widoczną z daleka.
(red.)