Prace trwają w różnych miejscach zakładu, choć części oficjalnej, czyli symbolicznego wbicia łopaty, spodziewamy się za tydzień. Dzisiaj teren prac wizytował burmistrz Tucholi, pan Tadeusz Kowalski. Towarzyszyli mu szefowie PK i oczyszczalni.
Oficjalnie, dopiero za tydzień obejrzymy chwilę, kiedy pierwszy raz zostanie wbita w ziemię łopata, nieoficjalnie prace w tucholskiej oczyszczalni idą pełną parą.
Trwają w kilku miejscach zakładu jednocześnie, pracownicy firm, które wygrały przetarg wiedzą, co do nich należy, odwiedzamy ich w wszystkich w miejscach pracy.
Najbardziej imponujący jest gigantyczny wykop pod nowy, docelowo hermetyczny zbiornik, z którego najbardziej zadowoleni powinni być okoliczni mieszkańcy. Tak, to koniec problemów z fetorem.
Jednocześnie w budynku „krat”, trwają prace, które zmienią to miejsce nie do poznania. W innej części zakładu trwa demontaż chodnika tuż obok wielkiego zbiornika z nieczystościami, za chwilę i on ulegnie zmianom. Dojazd do oczyszczalni ścieków również się zmienił, wzdłuż drogi pojawiły się pryzmy ziemi, całość pochodzi z wykopu. Jest tego sporo, a będzie więcej.
Rozmawiamy z szefem obiektu i szefem tucholskiej komunalki, są pod wrażeniem profesjonalizmu budowlańców. Ci ostatni mówią skromnie, „to nie pierwsza taka oczyszczalnia, którą przebudowujemy”. I rzeczywiście, doskonale wiedzą, co do nich należy i co od nich zależy.
Modernizacja obiektu zakończy się za 19 miesięcy.
(red.)