Wyjątkowy muzyk, pianista, kompozytor, aranżer muzyki dla zespołu Młodzi Borowiacy oraz autor muzyki do pieśni pt. „Jesteś” (słowa J. Sporny).
Absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia (sekcja instrumentów dętych) oraz Studium Pedagogicznego (kwalifikacje do nauczania w szkołach podstawowych i placówkach oświatowo-wychowawczych). Pracownik Chełmińskiego Domu Kultury w latach 1974-1985 jako instruktor muzyczny. W Tucholskim Ośrodku Kultury w latach 1985 do 2018r. był wieloletnim kierownikiem Społecznego Ogniska Muzycznego, w którym nauczył śpiewu kilka pokoleń tucholskich wokalistów. Prowadził zespół seniorek „Alababki”.
Piotr Talkowski w naszych wspomnieniach:
– Lubił mówić o jedzeniu, o tym co gotuje. Każdy mógł na niego liczyć. Najbardziej zapamiętałem go jednak z jednego zdania. „Nie takie imprezy się kładło!” – to chyba najsłynniejsze „pocieszenie”, które Piotr mówił gdy czas naglił, a pracy było jeszcze sporo – wspomina kolegę Piotr Mówiński – Dyrektor Tucholskiego Ośrodka Kultury.
– Gdy Piotr przeszedł na emeryturę przejąłem po nim salę w której pracował. Tam została jego batuta, którą wskazywał swoim uczniom nuty. Cały czas z niej korzystam kontynuując pracę z wokalistami i młodymi muzykami. Piotra z nami już nie ma ale jego batuta nadal będzie pracować w Tucholskim Ośrodku Kultury – mówi Tomasz Kotowski – instruktor.
– To był wyjątkowy człowiek. Dużo rozmawialiśmy, lubiłam słuchać jak mówił o jedzeniu. Czuło się smaki tych dań które opisywał. Przynosił mi grzyby i swoje przetwory. Był niezwykle ugodowy. Na zawsze zapamiętam dokumenty które pisał swoim cudownym kaligraficznym pismem – wspomina Monika Łangowska.
– Piotr często chodził w sztruksach. Gdy na jego ulubionych spodniach pojawiały się ślady zużycia zawsze spoglądał na nie i mówił, że to czas oddać spodnie do bieżnikowania – wspomina Hanna Krueger.
– Żartował przy każdej okazji. Pamiętam, że często wychodził przed TOK po południu gdy kończyłam pracę i pytał na parkingu czy czekam na tramwaj. Był dobrym kolegą, który ze względu na swoją indywidualność na zawsze pozostanie w pamięci – wspomina Patrycja Walkowiak.
– Będzie mi brakowało jednego – chciałabym usiąść u niego w kuchni aby jeszcze raz coś mi ugotował – mówi Adriana Basta – Jasnoch (była sąsiadka z bloku).
– Piotr utwkił mi w pamięci z jednej zagadki – „najlepsza witamina na A jaka jest? AAA widzisz” – wspomina Dariusz Borzeszkowski.
***********
W naszej pamięci zapisał się jako tucholski Niemen – facet z charyzmą i niezwykłym talentem, który poruszył całe miasto. Cześć Jego pamięci.
TOKiS-PRESS TV
(red.)