Prawdziwy rolnik zawsze jest niezadowolony, takie jest jego prawo, ma wiele powodów, aby takim być. Właśnie doszedł mu kolejny, bo nasz wspaniały rząd wraz z unijnymi tuzami przyklepał wejście Polski do największego przekrętu świata – współpracy z Mercosurem. Prócz tego rolnik / hodowca toczy nierówną wojnę z afrykańskim pomorem świń, a kiedy do tego dodamy niskie ceny płodów rolnych i żywca, rzeczywiście, jedynym sensownym wyjściem jest oddać ziemię Niemcom, Ukraińcom lub Eskimosom i iść do fizycznej roboty w mieście na osiem godzin i mieć to wszystko z głowy.
Już nie obronią i nie nakarmią, bo mają wszystkiego po uszy? Zostaną im chyba tylko wielkie traktory i kredyty do spłacenia, chyba że wreszcie się ruszą i bez owijania w bawełnę wywalą na ulicy pod Sejmem, Senatem, ministerstwami i w Brukseli to, o czym w tej chwili chyba boją się pomyśleć. A jeszcze nie tak dawno staliśmy na drogach obserwując ich protesty. I co? I nic, rozeszły się po kościach, a rząd dosłownie „olał” rolników, ci jednak sprawiają wrażenie, jakby ostatecznie się poddali. Skoro tak, to zaleje nas tania żywność z Mercosuru, która po jakimś czasie zdrożeje, a kiedy jego producenci staną się jedynymi w UE, zaczną dyktować swoje ceny i nie będą one niskie, taka za to pozostanie żywność – chemicznej jakości, ku uciesze tych, którzy wzbogaca się na krzywdzie obywateli państw unijnych. Co gorsza, część z nich chce tego!
- Argentyna
- Brazylia
- Paragwaj
- Urugwaj
- Wenezuela (pełny członek od 2012 r., obecnie zawieszona od 2016 r. z powodu naruszeń norm demokratycznych)
- Boliwia (pełny członek od 2024 r.).
