Samorząd województwa przystąpił do negocjacji z rządem ostatecznej kwoty, jaką zamknie się budżet naszego programu operacyjnego 2021-2027. Usilnie zabiegamy o to, by były to co najmniej 2 miliardy euro. Na wczorajszej (21 kwietnia) konferencji prasowej marszałek Piotr Całbecki zaapelował o szerokie wsparcie dla naszego stanowiska negocjacyjnego.
Wiemy, jak będzie wyglądała podstawowa kwota alokacji, liczona według algorytmu opartego m.in. o liczbę ludności, PKB i poziom bezrobocia – to 1 476 milionów euro. Niewiadomą pozostaje wciąż jednak sposób rozdysponowania 25-procentowej tak zwanej puli rezerwowej (chodzi o 25 proc. wszystkich środków, które rząd przeznacza na programy regionalne). Uważamy, że podziałem tym powinien rządzić taki sam algorytm, w myśl którego słabsze regiony, do których wciąż się zaliczamy, otrzymają więcej.
– Tymczasem słyszymy, że wcale tak nie musi być. Może się okazać, że mocne województwa – w tym te, które rzeczywiście dużo tracą w nowym rozdaniu, bo w myśl unijnych standardów nie są już kwalifikowane jako regiony słabiej rozwinięte, mam tu na myśli Wielkopolskę i Dolny Śląsk – że to właśnie one zostaną głównie zasilone z puli rezerwowej. To znaczy że my, zaliczani do słabszych, otrzymamy jedną z niższych alokacji dodatkowych. Będziemy walczyć do upadłego, żeby tak się nie stało! Polityka spójności polega na wyrównywaniu szans rozwojowych, a nie na pogłębianiu dysproporcji. Zabiegamy o to, żeby podział rezerwy był rzeczywiście sprawiedliwy – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej gospodarz województwa.
Kontrakty z rządem dotyczące ostatecznego podziału środków przeznaczonych na programy regionalne, wedle założeń przedstawionych przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, mają zostać uzgodnione do końca czerwca. Pierwsze spotkanie negocjacyjne marszałka Piotra Całbeckiego z ministrem Waldemarem Budą odbyło się 19 kwietnia.
– Wyłożyliśmy nasze karty na stół i czekamy na odpowiedź. To będą trudne negocjacje – podkreśla marszałek Piotr Całbecki.
(red.)
tucholski.pl