Kwestia tucholskiego szpitala, to ciągnące się od lat pasmo skarg, które każdego dnia pojawiają się w naszej skrzynce pocztowej. Pochodzą one i to zawsze od pacjentów z całego powiatu. Wspomniane obejmują praktycznie wszystkie kwestie od chwili przekroczenia szpitalnego progu o każdej porze dnia, a zwłaszcza nocy.
Co ciekawe, sporadycznie dotyczą „białego personelu”, a prawie zawsze organizacji pracy jednostki, a za to odpowiada administracja, podobno głucha na głosy ludzi.
Materiał utrzymany w sarkastycznym tonie, niemniej sytuacja zwyczajnie do tego zmusza. Niechaj tak będzie odebrany.
(red.)