Ilość wykrętów, problemów, ustaleń i włażenia sobie w kompetencje firm zwyczajnie poraża, sprawą już dawno powinien zainteresować się NIK i prokuratura, zwłaszcza, że na inwestycję poprzednia władza wpłaciła już ogromną kwotę. Jakimś dziwnym trafem sąsiednia redakcja spowodował spore zamieszanie w wyniku którego okazało się, że na przyszłym placu budowy doszło do sytuacji kuriozalnej. W przestrzeni znowu pojawiły się tony pism, zapytań, utyskiwań, a wszystkim na twarzy zarysował się taki intelektualny wysiłek że…
… ponownie odezwał się w piśmie specjalnym wszechmocny Zarząd Dróg Wojewódzkich, który w pięknych słowach zawarł jedną myśl skierowaną do zainteresowanych – bujajcie się:
Huston, Huston, mamy problem! Chyba dwa, bo Yeti…, podobno również jest nieosiągalny.
(mrf.)