W porównaniu z innymi jest „piękna”, owo stwierdzenie dotyczy oczywiście walorów, które możemy obserwować zza kierownicy pod warunkiem, że patrzymy przez boczne szyby. Szybki powrót do rzeczywistości zapewnią nam wszechobecne dziury, które właśnie łatają pracownicy z ZDP.
Realia są takie: kilka worków masy bitumicznej, dwóch pracowników i „tłuczek” do ubijania wypełnień dziur. O równej nawierzchni można pomarzyć, albo zainwestować w miniaturowy walec drogowy, który może nie dokona cudów, ale przynajmniej ubije to, co ma pod sobą. Może to jakieś wyjście?
Przypomnijmy, podczas nieodległej konferencji prasowej władz starostwa dowiedzieliśmy się o tym, że to złożyło pakiet wniosków na łączną kwotę 85 milionów złotych, na podstawowe inwestycje drogowe, czy ma ono szansę na tak wielkie pieniądze? Nie, zwłaszcza, że wymieniona kwota zapewniłaby wykonanie zaledwie 10 inwestycji, a co z resztą? Przypomnijmy, w przeciwieństwie do gmin, starostwo praktycznie prawie nie zarabia, więc skąd może wziąć dodatkowe pieniądze? Z subwencji? Może z projektów unijnych? Niestety, potrzeba wkładu własnego, być może pójścia na żebry i… kółko się zamyka.
Ktoś powie, to może zlikwidujmy starostwa? Jest to jakiś pomysł, chociaż lepszym byłaby zmiana województwa lub polityków dobrych zmian spod wszelkich sztandarów.
(red.)