Pałac w Małej Komorzy ma jakąś zadziwiającą moc, przyciąga jak magnes neodymowy. Zasada jest taka, kiedy artysta tworzy, zwykle lubi samotność. Wtedy kontempluje otoczenie i powstaje dzieło. Jeszcze ciekawiej jest wtedy, gdy możemy go sfilmować przy pracy, nie zawracając na siebie większej uwagi, to trudne, ale czasami się udaje.
I choć wiemy co przedstawiają obrazy, jak wyglądają zarysy postaci wykonanych w drewnie lub glinie, nie udostępnimy niekompletnych dzieł, to zwyczajnie nie wypada, ale…
mrf.