Trwał zaledwie kilka dni, sprowadzono do Tucholi spore siły pracowników PKP, ich cel? Modernizacja przejazdu kolejowego przy ulicy Bydgoskiej w Tucholi. Coś poszło nie tak?
Od dwóch dni nie musimy korzystać z objazdów, bo właśnie udrożniono ulicę Bydgoską, zakończył się remont przejazdu kolejowego. W optymistycznych nastrojach i kubkiem gorącej kawy ruszamy w kolejną podróż, która zakończyła się po kilku minutach w… myjnio samochodowej. W trakcie przejazdu przez wspomniane miejsce kubki podskoczyły, zrobiły salto i wylądowały na… siedzeniu auta.
Niestety, chyba się nie udało, a dodatkowo utwierdza nas w tym przekonaniu korespondencja od kierowców, którzy pomstują na kolejarzy ile wlezie. Chyba mają ku temu podstawy. Coś chyba się zepsuło, skoro słynący z „nierówności” przejazd choć ładnie wygląda, jest kolejną porażką kolei, bo o wyrównaniu tego miejsca mowy być nie może. Mamy nadzieję, że coś ulegnie jeszcze zmianie, bo prace ciągle trwają. Do tej chwili warto w tym miejscu postawić kolejny znak ograniczający prędkość do np. 15 km/h.
***
(red.)