PARAFIANIE WALCZĄ O SWOJEGO PROBOSZCZA – KOMUNIKAT i felieton autorski

Estimated read time 4 min read

Z doświadczenia wiemy, że w podobnych sprawach skutek takich działań, które przedstawimy za chwilę jest odwrotny. Kościół kieruje się innymi prawami, a te zależą od biskupa. Próba przekonania go do czegokolwiek jest praktycznie niemożliwa, ale przyłączymy się do protestu, który rozpocznie się za kilka dni. Oczywiście, wszystko w obronie cenionego księdza jednej z tucholskich parafii, którego postanowiono odwołać. Odbieramy to również jako cios dla naszej redakcji, która z tą parafią jest bardzo związana i niezwykle ceni pracę i wiarę wyjątkowego Księdza.

O działalności proboszcza parafii św. Bartłomieja Apostoła w Tucholi można mówić wyłącznie dobrze lub bardzo dobrze. To jeden z tych duchownych, który jest nim z powołania, jego droga kapłańska była trudna, ale zawsze otrzymywał wsparcie od swoich parafian. Ze swoich obowiązków wywiązuje się wzorowo, tak było w jego byłej parafii w Cekcynie i podobnie jest w Tucholi. Dekret o przeniesieniu Naszego księdza to niedorzeczność, za którą odpowiada jego przełożony – biskup. Trudno zrozumieć czym się kierował ten ostatni, podejmując tak złą decyzję.

Ślepe posłuszeństwo w XXI wieku to kuriozum, przekonał się o tym inny, były ksiądz Jacek Międlar, który sprzeciwił się biskupom i doskonale wiedział co robi. Dzisiaj tamta sprawa nabiera zupełnie innego wymiaru, wyklęty ksiądz miał rację. Oczywiście, Kościół kieruje się swoimi prawami, ale to podobno my mamy „dbać o wiarę swojego Kościoła”, ale ten ostatnio jest „jakiś taki nie nasz”. Dlaczego? Za sprawą części biskupów, którzy mają sporo na sumieniach, zakładając, że w ogóle je mają. Nasz biskup był dotąd czysty jak łza, tym bardziej właściwe jest pytanie, co się stało?

Plotka, kłamstwo, czyjaś zawiść? Możliwości jest cały worek, my jednak wiemy o tym, że nasz proboszcz obejmując swoją tucholską parafię zaczynał od szopy, która stała się tymczasowym kościołem, na czas wybudowania nowej świątyni. Dokonał tego ze swoimi parafinami, pracując z nimi w ramię w ramię. I jest! Stoi od lat i jest piękna, skupia lokalną społeczność w wierze. Parafianie tucholscy są wdzięczni i dlatego chcą walczyć o to, aby ich duszpasterz pozostał z nimi.

Piszę w imieniu parafian, którym leży na sercu los naszej parafii i proboszcza. Duża część parafian nie zgadza się z decyzją o odwołaniu proboszcza Parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła w Tucholi. Przygotowaliśmy zatem pismo-petycję, która będzie do wglądu dla parafian przed Kościołem po mszach świętych w dniach 8 i 9 lipca br. Będzie można podpisać się pod nią zgłaszając sprzeciw. Pismo zostanie odesłane do Biskupa Diecezji Pelplińskiej. Chcielibyśmy prosić TOKIS-PRESS o opublikowanie komunikatu na swojej stronie.

Niech się stanie…[przyp. red.]

 

Treść komunikatu:

„W dniach 8 i 9 lipca br. po mszach świętych przed Kościołem pw. św. Bartłomieja Apostoła w Tucholi będzie można zgłosić sprzeciw dotyczący odwołania z urzędu księdza proboszcza Grzegorza Kielasa podpisując się pod pismem-petycją skierowaną do Biskupa Diecezji Pelplińskiej.
Akcja powstała z inicjatywy parafian.”

Z poważaniem

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji [przyp.red.]

 

Co w takiej sytuacji zrobi biskup? Nie ugnie się, ale powinien mieć świadomość tego, że wśród lokalnych parafian  długo nie będzie mile widziany – ludzka, nie boska sprawa. Podejmowanie podobnych decyzji w czasach, gdzie Kościół popełnił tak wiele rażących błędów, dodatkowo jeszcze nie odkrył kolejnych, które są zatajane w lokalnych społecznościach…, jak długo jeszcze? Czy mamy operować nazwiskami, aby „mości” biskup przejrzał na oczy, jak na przełożonego przystało?

Mamy do czynienia albo ze skandalem, albo z krótkowzrocznością, pozbycie się tak cenionego i zarazem skromnego księdza, który swoją pracą, wiarą i zaangażowaniem zdobył sobie przychylność tak wielu osób jest dziwne i.. boli, kto ma się za nim jeszcze wstawić? Papież? Jeżeli tak, to napiszemy i do Niego.

Pozostaje się modlić za biskupa, któremu ktoś zdrowo naplątał w głowie, jest przecież tylko człowiekiem, jak się okazuje, bardzo słabym.


(Mariusz R.Fryckowski)

Fot. mrf / Wszelkie prawa zastrzeżone.

Powrót do NEWSROOMU

Administrator zaprasza