KOSZMAR ZWANY „OBWODNICĄ TUCHOLI”

Estimated read time 2 min read

To jak poszukiwanie Yeti, tyle lat, tyle słów, czasu, ustaleń, papieru, debat, pieniędzy i co? I nic, inne miasta korzystają z nich na co dzień, a w Tucholi stała się… miejską legendą – obwodnica Tucholi , która wyłazi bokiem tej części galaktyki.

Cofnijmy się o trzy lata, kiedy wreszcie nadzieja zagościła w świadomości samorządowców….

Dokonajmy postępu i jeszcze dodatkowo cofnijmy się np. o rok.
I można tak przypominać te nagrania aż do tego, gdzie w UM w Tucholi doszło do uroczystego wręczenia kartonika z konkretną kwotą od PiS-u na budowę obwodnicy.  Było jednak coś jeszcze, przypomnijmy materiał ukrywający się pod LINKIEM

Ała! Tak, to też mamy!

A co dzieje się obecnie?

Sprawa przeklętej chyba obwodnicy Tucholi bulwersuje nie tylko samorządowców, ale również opinię publiczną. Tyle lat, tyle zachodu, wpłacono tyle milionów, a obwodnicy jak nie ma, tak nie ma. Nie dość, że proces decyzyjny ciągnie się jak najgorszego sortu makaron, to jeszcze dochodzi do kolizji interesów firmy budującej gazociąg z decydentami.

Kiedy to się wreszcie skończy?  Jest światełko w tym baaaardzo długim tunelu.  W specjalnym piśmie skierowanym pod konkretny adres wypowiedział się jeden z tucholskich radnych. Piękny tekst, bez cienia kompromisu.

W zastępstwie za radnego pana Adama Brzoszczyka odczyta go pan Przewodniczący Rady Powiatu – Paweł Cieślewicz.


(red.)

 

Powrót do NEWSROOMU

Administrator zaprasza